Zamieściłam tam obszerną recenzję "Lunaparku" Hoopera, z nawiązaniem do książki Koontza. Uwielbiam ten film. Ma niesamowity klimat, a postać potwora jest rewelacyjna. Pewnie uznacie, że to chore, ale mi było gościa momentami zwyczajnie żal. Był nie tylko zdeformowany, ale i opóźniony w rozwoju, zatem ojciec powinien go lepiej pilnować zamiast chlać a potem narzekać.
Ja też lubię Lunapark, fajnie się go ogląda, nie nudzi ani trochę, ma fajny klimat wesołego miasteczka ( mogliby bohaterowie tylko zwiedzać ten Lunapark przez cały film a i tak byłbym zadowolony ) i w sumie jest mniej więcej na tym samym poziomie co niezbyt górnolotny acz kultowy "Piątek trzynastego".