Dlaczego ten dokument wciąga? Dlaczego ktoś chciał to zekranizować? Bo nic tu nie jest jednoznaczne! Podziwiam za odwagę wszystkich tak łatwo wskazujących winnych. Myślę, że autorzy dokumentu sami pozostali z pytaniami.
Dla mnie obydwie strony są zaburzone. Tak straumatyzowane dzieci zgodziły się na powrót do koszmaru,który teraz będzie szeroko komentowany? Nie pojmuję jak obecni opiekunowie mogli im to zafundować? To dla mnie dowód przeogromnego wpływu i żąglowanie emocjami młodych.
Z drugiej strony to samo dotyczy amerykańskiej strony. Po wyjściu na wolność i w sumie ostatecznym dobrym zakończeniu dla obojga sprawców, czy ktoś o zdrowych zmysłach chciałby drążyć, wystawiać się na opinie i zapewne krytykę?
Mam wrażenie jakby te dwie rodziny się dogadały i stwierdziły, że mogą na tej sprawie jeszcze zarobić.
A może tam faktycznie nie ma jednej prawdy. Może on był katem, mordercą i jednocześnie kochającym ojcem, który kazał kochać dzieci na swoich zasadach? A jednocześnie ona była manipulantką, dziewczyną która wymarzyła sobie swój świat i go realizowała. I też kochała dzieci całym sercem i też na własnych zasadach. Może te marzenia skłoniły ją do morderstwa?
Może morderca został zamordowany? A wszystko w imię miłości do dzieci.
W całej tej historii to właśnie ich szkoda. Czy dadzą radę żyć normalnie? Czy uwierzą w swoją prawdę? Oby tak było.