"Twoim bohaterowie tak swobodnie romansują", mówi jedna z bohaterek o książce, którą napisał Allen, grający w "Mężach i żonach" pisarza. Woody odpowiada: "przesada ma wywołać śmiech". Te słowa mżna odnieść do całej twórczości Allena. Jego bohaterowie, nowojorscy inteligenci, przechodzą kryzysy w swoich związkach, szukają nowych wrażeń. Allen opowiada ich historie z przymróżeniem oka, z ironią. Myślę, że jedną z najważniejszych zalet tego filmu jest scenariusz i dialogi.. inteligentne, błyskotliwe. Oryginalna konstrukcja scenariusza - narrator, wypowiedzi bohaterów u psychoanalityka, "towarzyskie przetasowania" bohaterów, w połączeniu z fenomenalnym poczuciem humoru, tworzą niezwykły, prawdziwy film.
Allen pyta czy istnieją związki, które się nie kończa, czy wszystkie są skazane na zagładę lub "wieczne niespełnienie i podmiejską nudę".? Szuka też przyczyn kryzysów i rozstań w małżeństwach. Niszczone są przez niewyobrażalne oczekiwania partnerów, nudę, niedopasowanie, Allen mówi: "przyczynami rozwodów są małżeństwa" :) W filmie pada zdanie, które myślę, stanowi istotę filmu :"miłość to nie tylko namiętność"...