ale tutaj zrzędzić nie będę - leciutki i naprawdę zabawny film.
U mnie 10/10.
A ja mam odwrotnie. Uwielbiam Bareję, ale "Małżeństwo z rozsądku" zupełnie mi nie leży. Jak dla mnie to zupełnie innych humor niż Bareja lat 70-tych i 80-tych. Pozdrawiam.
Dla mnie, obdarzającego Bareję fanatyczną miłością, to obrazoburcze!