Transfuzja krwi to nie "scena drastyczna".

może krew bryzga mocno w tej scenie z żył, albo nie umie sobie wbić igły, kto wie jak to nakręcili :P bo to nie jest scena szpitalna jak z "na dobre i na złe". Przynajmniej mam taką nadzieje.

Nie mogę się doczekać premiery tego filmu. Ciekawy jestem czy aż tak bardzo była drastyczna scena, czy po prostu na sali siedziało kilkanaście "słabszych" osób i po prostu nie dali rady.

Nie zdziwiłbym się, jeśli to była zorganizowana akcja z inicjatywy producentów filmu. Nie ma to jak szokująca reklama. Teraz dużo ludzi z ciekawości pójdzie na ten film.

dokładnie, zgadzam się. Tak samo było głosno jak mówili i pokazywali reakcję ludzi w trakcie filmu bodajże "Paranormal Activity" gdzie ludzie aż uciekali z sali kinowej bo byli taaacy "przerażeni" ;)

Heh dobre.

Eeeee, bzdura. Ani drastyczne to nie było, ani nawet nie była to transfuzja.

może wersja festiwalowa jest hardkorowa, po kontrowersjach mogli wyciac scene

No tak, w sumie to całkiem możliwe.

Może na te seanse przychodzą jakiej lebiody
z nosem w recenzjach zawsze
bo film rewelacyjny i na pewno bez scen po których ma się ochot przymrużyć oko a co dopiero mdleć

Na samym początku jest scena, w której kontroler antydopingowy przychodzi do pokoju hotelowego by porać próbkę krwi, a ona właśnie przed chwilą zrobiła sobie zastrzyk z jakiegoś dopalacza więc trener podłącza jej torebkę z jakimś płynem do żyły i każe "pompować". No i jest scena pod prysznicem jak igła wypadła i polało się troszkę krwi po ręce. I to by było na tyle jeśli chodzi o drastyczne sceny. Jedna głupia baba narobiła w kinie rabanu i reklama jak znalazł. Jakoś nie słyszałem by ktoś mdlał na horrorach i strzelankach, gdzie hektolitry krwi wylewają się z ekranu na widownię...

Jakiś absurd. W całym filmie nie ma żadnej drastycznej sceny. No chyba, że ktoś mdleje na widok igły.