Witam,

Kiciu mnie również nie przypadł do gustu, ale seksem to on na pewno nie kapał. Owszem, pierwsze ok. 45minut kiedy to widzimy rozwijający się romans jest perfekcyjnie/życiowo/realistycznie :) przedstawione, można odczuć dreszczyk takowego hehe niestety w tym momencie wkracza wątek "pedofila", który burzy tak misternie zbudowany klimat, dalej reżyser katuje nas samooczyszczeniem w najokrutniejszy, czysto amerykański sposób. Oczywiście prowadzi to do całkowitej odmiany u naszych bohaterów, którzy wracają do swoich rodzin, bosze ile razy można !!! I jeszcze abstrakcyjne zachowanie Kate porzucającej swoje dziecko aby porozmawiać z "pedofilem" - żadna matka nie zostawiła by w ten sposób swojego dziecka.
Pozdrawiam

pillage jesteś matka? bo ja nie i nie wiem jak zachowuje się matka, co wiecej matka która jak to napisał jeden z recenzentów, nie opiekuje się dziewczynką z miłości a z poczucia obowiązku. a chyba nikt z nas nie ma wątpliwości ze sarah nie była idealną ani nawet dobra matką. uwierz mi, nawet w realnym życiu takowe się zdazają, tylko ze rzadko reżyser decyduje się o tak realistyczny obraz niedojrzałej kobiety z dzieckiem w filmie. jak dla mnie film na 5+. i to głównie za świetne role. chyba bez wyjątku.

"Matka" siedziała obok, i od razu zganiała zaistniałą sytuację. Nie wiem jaką osobą by musiała być matka aby zostawić dziecko aby porozmawiać z "pedofilem"? A realistyczny obraz niedojrzałej matki zostaje zburzony w kilka minut, oj coś za szybko dojrzała i ten realizm gdziej najwyraźniej uleciał.

Niekoniecznie dojrzała. Po prostu zrozumiała pewne rzeczy. Film nie kończy się jednoznacznie :P

pillage jednak znalazła się osoba, której również nie przypadł do gustu ten film ;] Co do odejścia matki od dziecka, wiadomo, żałosne, mogła się przynajmniej obrócić aby widzieć dziecko a nie plecami do dziecka i gadać z Ronnie. Ale jakoś przeżyliśmy ten film co nie? Żyjesz jeszcze?;p hehe, pozdrawiam

Heja:) Muszę przyznać, że zawiodłam się, myślałam, że ten film będzie mocno szarpał emocjami, a tu nic:( Tyle pochlebnych recenzji..chyba miałam za duże oczekiwania..Koniec jest tak śmieszny, że aż pochlastać się mozna:p Oki, facet i cała reszta strasznie są niedojrzali, ale Brad to już po prsotu brak mi słów. Powalająca była akcja z deskorolką, buhehe:D Tak absurdalna w moim odczuciu. To że on poszedł sobie pojeździć z gostkami na desce, chciał być zaakceptowany przez kolejną grupę w takim życiowym momencie jakim była ucieczka z Sarah. Miałam cichą nadzieję, że na placu zabaw będzie miał miejsce dramatyczny finał. Że Ronnie zrobi jej krzywdę, badź jej córce, a Brad nie zdąży zapobiec temu..Coś naprawdę traumatycznego. A tu taka lipa;/

Kiciu i Ines :) ostatnio niestety coraz częściej po projekcji lub w jej trakcie spotyka mnie zawód.... Pozdraiwam

PS. jeżeli chciałybyście się nieźle uśmiać przeczytajcie recenzję Małych Dzieci w ostatnim TS.

Ludzie! o co chodzi? dlaczego niby matka mialaby sie nie odwrocic zeby porozmawiac z, nawet, pedofilem. co innego gdyby sie obrocila zeby pogadac z wujkiem wladkiem a dziecko zostawila samo obok pedofila. zreszta nie upraszczajmy. nie kazda matka jest idealna a juz Sarah to taka na pewno nie byla. moja znajoma kiedys odwocila sie od dziecka na pare sekund i spadlo z pralki i to juz czyni ja "nienormalna" matka? paranoja. a winslet moim zdaniem i tak byla swietna. film zreszta tez.

A mnie się podobał. Film zachowany w konwencji American Beauty (choć nie tak dobry). Przyznam, że bardzo wczułem się w klimat tego filmu i losy bohaterów. I ten romans - tak zmysłowy, a zarazem tak realistyczny, nie oderwany od ziemi (samo życie).
Nie uważam, że film był przesiąknięty seksem, a wszystkie takie sceny miały wpływ na rozwijającą się fabułę.
Dałem 7/10

był przesiąknięty seksem, hah:D rozumiem, gdyby to był "matador" albo choćby "marzyciele".. chyba za mało filmów jeszcze widziałaś.