"Jak mniemam kontrast ten jest celowy, ALE jego wydźwięk nieco irytujący." Mała errata gdyż zjadło mi dwie literki. :)

Dlaczego feministyczny? Powiedziałbym, że w takim ujęciu to antyfeministyczny. Przecież taki właśnie podział obowiązywał przez wieki, w czasach minionych, gdy o ruchu feministycznym nie było nawet mowy.

Kuźwa, zaciukałem się semantycznie. Co oznacza feministyczny? Kobiecy? Przecież feministki walczą z kobiecością.

Kobiety w świecie rządzonym siłą fizyczną facetów, albo pozostają bierne [mleczne matki], albo kombinują jak uciec, gdy zostają starannie wykształcone [żony Joego były uczone o świecie przez najlepszych nauczycieli jakich Joe mógł zdobyć], albo opanowują do perfekcji obsługe karabinu [motocyklistki, Furiosa]. I nic dziwnego, że trzymają się razem, gdy w pojedynke są słabe.

Od kiedy to kobietom jest tak źle w tym "strasznym" męskim świecie? :)// na pewno chciałbyś, żeby cię ujeżdzała 70 latka pokryta zaropiałymi strupami, z nadwagą, cuchnąca z każdego otworu w ciele i wcale nie chciałbys uciec z jej więzienia.

Nie wiem jak Ty, ale wielu ludzi woli być wolnym człowiekiem, nawet jesli życie wtedy jest cięższe i krótsze niż pod batem despoty. Poza tym dla kobiety, poród w takich warunkach, jeszcze do tego dziecka, które może być jakims kaleką, to wyrok śmierci. Nie było wspomniane w filmie, ale Joe pozbywał się niepłodnych żon.

Nie wszystkie były takie inteligentne - ta najmłodsza "latynoska" z długimi włosami, była bardzo naiwna i w zasadzie cały czas albo płakała albo siedziała skulona. Joe jeszcze jej nie rozpieczętował, dlatego w pewnym momencie chciała wracać.

Max był pokazany, jako koleś, który chce przetrwać za wszelką cenę. Tak jak Furiosa. Gdyby nie wadliwy shotgun to odstrzeliłaby mu łeb. Mimo wszystko nie rozwalił jej gdy załadował Glocka, chociaż mógłby, gdyby rzeczywiście był socjopatą.

Nux jak reszta łysoli, był niewyedukowany, nakarmiony tylko papką o Valhalli, by łatwo poszedł walczyć i ginąć dla Joego, któy im mówił to co chcieli usłyszeć, a prywatnie miał ich głęboko w d... Wykształceni, inteligentni ludzie z własnym zdaniem, nie słuchają rozkazów i stawiają opór.

Poza tym mili, empatyczni kolesie w takim świecie bez prawa i moralności, szybko giną. Max okazał się być w porządku dla kobitek, jak sie lepiej poznali i sobie trochę zaufali, że one go nie zabiją we śnie, a on ich nie zgwałci przy pierwszej okazji.

Kobiety najczęściej są bierne, bo tak jest najwygodniej. Zresztą dotyczy to nie tylko kobiet.... W chwili obecnej nikt im niczego nie zabrania (przynajmniej w cywilizowanej części świata). Nasilanie się więc działania wszelkiej maści ruchów feministycznych jest w tych okolicznościach co najmniej niezrozumiałe...
Pojęcie wolności ma co najmniej tyle interpretacji ilu żyje ludzi na świecie... Jak na ironię losu największy raban odnośnie wolności kobiet (cokolwiek to znaczy) podnosi się w krajach, w których nie ma żadnego zniewolenia. Czy więc jest to walka "z uciskiem", czy też może chęć zwrócenia na siebie uwagi?

Co ma nasz świat, do tego fikcyjnego z filmu?

Ponawiam - raczej bys nie chciał być w świecie Joego kobietą do zapłodnienia, albo seksualną zabawką kogokolwiek, kto cię odpycha.

Piszesz w kontrze do oskarżenia tego filmu o feminizm jednocześnie potwierdzając że w filmie chodziło o przedstawienie w negatywnym świetle męskiej "dominacji". XD

PS I jeszcze odnośnie narzekania, że w ostatnich latach kino sie feminazistyczne zrobiło ---> http://asset-e.soup.io/asset/12297/2051_e1a1.gif :P

Typowe dla muzłumanów zachowanie ;] Mężczyźni gwałciciele, mordercy a kobitki poszkodowane samo życie w Afryce bliskim wschodzie i w południowej Azji.