mogą powstać tylko w jednym miejscu na świecie i tu cytat z jednej stronki "George Miller, który miał zająć się reżyserią "Fury Road", w oświadczeniu złożonym parę miesięcy temu dla australijskich mediów oznajmił, że nie jest możliwa realizacja zdjęć poza Kalahari. Tylko tutaj znajdują się takie tereny, po których mogłyby jeździć pojazdy, których zamierzaliśmy użyć w filmie - twierdzi Miller. Gdzie indziej one mogłyby się zapadać"...kolejny cytacik " Chyba się tego filmu niedoczekamy. Co gorsze, te same wątpliwości ma odtwórca głównej roli w filmie - Mel Gibson. Producentów, od początku, prześladuje pech. Wpierw wojna w Iraku wykluczyła ten kraj jako miejsce realizacji filmu. Gdy znaleziono alternatywne miejsce na pustyni Kalahari w Namibii okazało się, że przebywanie jest tam zbyt niebezpiecznie (obawa o zamachy terrorystyczne). Tymczasem serwis IMDB poinformował, że głównym problemem jest "logistyka" a obawa przed zamachami jest jedynie wymówką (Namibia jest krajem zamieszkiwanym w większości przez chrześcijan i nigdy nie była traktowana jako cel ewentualnych zamachów terrorystycznych. Sama Kalahari jest natomiast w większości bezludna). Co myśli o tym sam Mel Gibson? Na pytanie ile oferują mu za zagranie w sequelu "Zabójczej broni 5", odpowiedział :
"- Ach. Dobre pytanie. Jestem za stary i nie mogę igrać z własnym zdrowiem w filmie akcji. To samo coraz bardziej wyklucza mój udział w filmie "Mad Max 4: Fury Road". Zbliżamy się do momentu, w którym producenci niedługo zmienią nazwę filmu na "Fat Max" (Gruby Max), ale mam nadzieję, że w końcu, zacznę pracę z Weir`em i Miller`em. Ci dwaj goście to mistrzowie w swojej klasie i z przyjemnością będę z nimi raz jeszcze współpracował. Problem w tym, czy oni wciąż będą chcieli mnie?