Byłem na maratonie Mad Maxa i może to właśnie dlatego po obejrzeniu doskonałej drugiej części mam wrażenie sztuczność w niektórych scenach w nowej części. Oczywiście nie mówię że to film zły bo jest bardzo dobry ale po tym jak na dużym ekranie obejrzałem Wojownika szos to musiałem mu podwyższyć ocenę. Bo skoro Na drodze gniewu zasługuje na 8 to wojownik szos musi być wyżej. Dzieje się tak zapewne przez efekty komputerowe, przy czym trzeba zaznaczyć że jak na produkcje tego typu to jest ich zaskakująco mało, jednakże część druga bardziej do mnie przemawia, po prostu jest bardziej autentyczna. Bo jeśli kiedykolwiek świat ma upaść to będzie bardziej przypominał część drugą niż najnowszą. Mogę jeszcze tylko wspomnieć, że jedna scena pod końcem przygotowana perfidnie pod 3d bardzo popsuła mi humor ale na szczęście na kilka sekund bo film ma bajeczne tempo i jeśli coś nas gdzieś zaboli to bardzo szybko coś innego nas zadowoli. Ogółem prawdopodobnie najlepszy blockbuster tego roku.