Po ogromnym sukcesie, takze finansowym swietnego obrazu Ride the High Country (Strzały o zmierzchu) Peckinpah dostal zielone swiatlo z Hollywood na nakrecenie duzego obrazu z udzialem pierwszoplanowych gwiazd.

Sam podjal sie tego wyzwania i strasznie naduzyl pokladane w nim nadzieje ... bankierow. Nigdy juz wiecej nie dano mu szansy rehabilitacji i w przyszlosci krecil filmy co najwyzej klasy B, ktore z czasem przeszly jednak do klasyki kina - Wild Bunch, Straw Dogs, Getaway Pat Garrett & Billy the Kid czy ulubiony obraz Peckinpaha Bring Me the Head of Alfredo Garcia.

Tak to czasami przewrotnie porazka przemiania sie w sukces.

Czy slusznie Major Dundee okryl zla slawa tego znakomitego rezysera?
Wg mnie nieslusznie. Film oglada sie zupelnie dobrze. Akcja wprawdzie nie zapiera tchu w piersiach, rzeklym raczej ze rozwija sie niespiesznie.,Trudno jednak sie nudzic. Znajdziemy juz takze niepotarzalny, duszny klimat napiecia, ktory stal sie znakiem rozpoznawczym filmow Peckinpaha.

B. mocnym punktem jest rola Richarda Harrisa, niezly jest takze James Coburn, czy ulubiony aktor Sama - Warren Oates. Niestety Heston jest zle dobrany,choc wplyw rezysera na to byl pewnie niewielki, i niemal jak zwykle zywiolowy niczym drewniana lalka.

Slabiutko wypada wpleciony na sile watek milosny. Peckinpah nigdy nie byl zreszta mistrzem w tej dziedzinie. W wiekszosci jego filmow kobiety maja podrzedne znaczenie stanowiac tylko uzupelnie tla dla glownych bohaterow.

Nieco rozczarowuje tez zakonczenie. Spodziewalem sie jakiejs katastrofy, heroizmu a tam prawie nic nie ma. Przeprawili sie przez graniczna rzeke Rio Grande, zagrali na trabce i coz napisy koncowe.

Niemniej polecam ten film, gdyz wielu tworcow westernow nie dorasta nawet do poziomu Majora Dundee. Filmu, ktory w dorobku Peckinpaha mial byc b. waznym filmem, ale nie do konca mu wyszedl, bo chyba nie mogl.

Za to nastepny jego obraz kinowy, nakrecony dopiero po 4 letniej banicji byl jednym z najlepszych westernow w histrorii. Juz bez naciskow ze strony producentow z Hollywood Sam Peckinpah nakrecil arcydzielo - Dzika banda.

Kto wie byc moze wiec bez Majora Dundee nigdy nie powstalaby Dzika banda?