"Maniakowi" Lustiga nie jest bliska sterylność późniejszego o ponad 30 lat filmu. Nie tylko przez wyjątkową aspołeczność głównego bohatera i jego odpychającą powierzchowność, dystansującą go nawet – chociaż to może wale nie było trudne – od kreacji Wooda, lecz także przez swoisty mizerabilizm, którym emanuje on sam i jego życie. To za jego sprawą klimat filmu jest, jak to się mówi, ciężki.
więcej