PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9043}
7,5 2 604
oceny
7,5 10 1 2604
Marzyciele, czyli potęga wyobraźni
powrót do forum filmu Marzyciele, czyli potęga wyobraźni

Czy Mike rzeczywiście miał młodszego brata? Jeśli tak to co się z nim stało? Czy Mike nie potrafił
zaakceptować brutalnej śmierci brata z rąk Króla i zmyślił tą historię czy może
Mike i Bobby to ta sama osoba? Naprawdę ciężko to zrozumieć tak jak to
czy Bobby rzeczywiście odleciał Radio Flyerem, cały film jest zbyt realny żeby mieć
takie zakończenie. Co się NAPRAWDĘ wydarzyło?

------------------------------ ------------------------------ --------------------
Różne interpretacje (forum o filmie niektóre wypowiedzi tłumczenie)

Widziałem ten film jako dzieciak i jako dzieciak całkowicie uwierzyłem w zakończenie w którym Bobby oblatuje cały świat w tym własnoręcznie zrobionym ustrojstwie (takie rzeczy zdarzają się w filmach bez przerwy) To zakończenie na mnie działało bo jako wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby się tu czegoś doszukiwać. Jednak teraz jako dorosły jestem w stanie odkryć cały nowy wymiar tego filmu analizując jego głębsze znaczenie. To właśnie czyni ten film prawdziwym arcydziełem! Stworzono filmową rzeczywistość tak unikalną że może być interpretowana przez każdego widza na jego własny sposób lub nawet kilka sposobów! Im więcej się kluczy tym więcej ukrytych znaczeń się odkrywa to naprawdę coś. wielka rzecz!

------------------------------ ------------------------------ ----------------------

Bobby był młodszym bratem Mike'a który nie mógł znieść faktu iż nie zdołał ochronić go przed Królem więc zmyślił wyjaśnienie które widzimy w filmie. Zauważcie nadmierną ilość krwi na dłoniach ojczyma kiedy szeryf zakuwa go w kajdanki, znacznie większą niż by się można spodziewać po ugryzieniu przez psa w ramię. Myślę że to matka wysyłała pocztówki by pomóc Mike'owi przejść ciężki okres. Pod koniec filmu dorosły Mike mówi, "Teraz rozumiecie co miałem na myśli mówiąc że historia jest tym co opowiadający pamięta?" Jako dorosły, Mike wie co dokładnie się stało ale nadal woli pamiętać młodszego brata radosnego i pełnego życia.


------------------------------ ------------------------------ ---------------------

Wspaniały film. Ostatnio wreszcie udało mi się obejrzeć go w całości. Myślę że Bobby istniał naprawdę i został zabity przez ojczyma pod koniec filmu. Myślę że pocztówki przyszły od Mike'a kiedy podróżował w miejsca o których on i jego brat marzyli żeby uciec przed Królem.

------------------------------ ------------------------------ -----------------------

Bobby był fizycznie maltretowany przez cały czas, nie mógł walczyć więc razem z Mike'm zbudowali latającą maszynę by Bobby mógł uciec od Króla. I nie zginął. Pamiętacie jak Mike dostawał kartki od Bobby'ego. Martwy człowiek nie wysyła pocztówek. Widziałem ten film ponad 20 razy i jestem tego absolutnie pewien.


------------------------------ ------------------------------ ------------------------


Jestem w 100% pewien że Bobby zginął. "Historia jest tym co opowiadający pamięta" brzmi zdanie na końcu filmu. To znaczy że Mike, jako dorosły opowiada tą historię w sposób w jaki by chciał żeby się skończyła. Teraz jest starszy i wie że Bobby zginął. Pocztówki były albo jego wymysłem albo były wysyłane przez jego matkę. A jeżeli to rzeczywiście Bobby wysyłał te pocztówki to czemu po prostu nie przyjechał zobaczyć się z matką i bratem? Nie było już Króla więc co by go trzymało? Nie, nie przyleciał bo chciał zwiedzić świat, takie tłumaczenie jest śmieszne. Bobby zginął, albo z ręki Króla (najprawdopodobniej) lub rozbijając się Radio Flyer'em.

------------------------------ ------------------------------ -----------------------------


Zawsze wychodziłem z założenia że kiedy Bobby odleciał Radio Flyerem w opowieści Mike'a to tak naprawdę został bardzo ciężko pobity przez Króla (tak że potrzebował pomocy medycznej) i zabrany przez sąd gdy na jaw wyszło znęcanie się nad Bobbym. Możliwe że matka Mike'a wysyłała mu pocztówki żeby pomóc mu się pogodzić ze stratą młodszego brata a Bobby został umieszczony w rodzinie zastępczej. (?)

Myślę jednak że ten film celowo został zrobiony w taki sposób żeby widz mógł stworzyć własne zakończenie. To naprawdę świetny film mimo że im bliższy końca tym bardziej pogmatwany.


------------------------------ ------------------------------ ----------------------------


To ciekawe że Bobby mógł wogóle nie istnieć, nigdy o tym w ten sposób nie myślałem, uważałem że Bobby zginął na końcu albo zabity przez Króla albo dlatego że oni rzeczywiście spróbowali wystartować Flyerem który oczywiście się rozbił. Wymyślony przez Mike'a fikcyjny brat, który bierze na siebie całą złość ojczyma, to może być całkiem sensowne.

Uważam że celowo pozostawiono zakończenie otwarte na interpretację każdego widza. To bardzo poruszający film, i must-see dla każdego fana Elijaha Wood'a. Niesamowite, nawet w tak młodym wieku grał naprawdę znakomicie i dojrzale. Warto obejrzeć! 9/10


------------------------------ ------------------------------ -------------------------


To był jeden z moich ulubionych filmów z dzieciństwa i nadal jest. Oczywiście gdy byłem dzieckiem przez myśl mi nie przeszło że stało się cokolwiek innego niż to że Bobby odleciał. Ale parę lat temu uświadomiłem sobie że Bobby nigdy nie odleciał a mają o tym jasno świadczyć dwie rzeczy: Pierwszą jest fakt że gdy Mike pokazuje punkt na niebie mówiąc "Widzę cię, Bobby, ty lecisz!" my nic nie widzimy poza pustym niebem. Druga rzecz to gdy pod koniec filmu dzieciak Hanksa pyta "Więc to stąd mamy Samsona?" ,Tom przez chwile waha się i odpowiada "Tak dokładnie, stąd mamy Samsona." Czy nikt nie pamięta że Sampson był w Radio Flyerze z Bobbym gdy "odleciał"??? Nie wiem czy Bobby został zabity czy też nigdy nie istniał ale teraz wiem jedno - on nigdy nie odleciał Radio Flyerem.

------------------------------ ------------------------------ --------------------------

Widziałem ten film ładnych parę razy i zawsze zastanawiał o mnie jaki jest związek między bobby'm a mike'm... Czy bobby jest prawdziwy, czy zginął, przeczytałem wszystkie te komentarze lecz wciąż zastanawia mnie dlaczego nie widzimy nigdy jak Król znęca się również nad mike'm. Gdyby obaj byli prawdziwi to czy ojczym dzieci nie znęcałby się nad nimi oboma?

------------------------------ ------------------------------ --------------------------


Po pierwsze obaj są prawdziwi. Ojciec maltretujący dzieci przeważnie rzadziej bije starszego. Jest tak dlatego że starszy jest trochę silniejszy. Mike w pewien sposób może walczyć, bronić się. Bobby będąc w tym wieku był słaby. Jeśli popatrzysz na polujące zwierzęta to zawsze wybierają najsłabszą ofiarę. Wykorzystujący dzieci robi to samo, bardziej krzywdzi młodszego niż starszego. I uwierz, WIEM jak zachowują się tacy ojcowie.


------------------------------ ------------------------------ ---------------------------


Jak wielu tu na forum oglądałem ten film kiedy byłem bardzo młody i nie pomyślałem wtedy nawet że może być jakieś inne zakończenie niż dzieciak odlatujący radio flyerem. Ale moja mama która też to oglądała powiedziała że cała historia to była wyobraźnia braci i Bobby zginął zabity przez ojczyma. Doszła do tego gdy Tom Hanks kończy opowiadać i mówi "Przynajmniej takim go zapamiętałem."


------------------------------ ------------------------------ ------------------------------


Myślę że oni naprawdę zbudowali maszynę latającą ale oczywiście nie mógła polecieć. Myślę że teoria że Bobby zginął ale brat wolał widzieć jak Bobby ucieka od Króla niż jak zostaje przez niego zabity jest prawdziwa. Może jego ucieczka Radio Flyerem to symbol jego pójścia do nieba? Zdaje się że tak rodzicie tłumaczą małemu dziecku śmierć, jako "ucieczkę od bólu" i "pojście do lepszego miejsca" i może brat tak właśnie chciał to widzieć jako dziecko. Co do pocztówek to sądzę że Mike mógł pisać je sam albo też jego matka... albo to też jest tylko zmyślony element historii.


------------------------------ ------------------------------ ------------------------------ -----


Ok. Widziałem ten film po raz pierwszy parę tygodni temu i chciałbym dołożyć moje trzy grosze. Po pierwsze będąc takim matołem jakim jestem nie zorientowałem się że Bobby w rzeczywistości nigdzie nie poleciał ale po przeczytaniu tego forum i mając film świeżo w pamięci, obmyśliłem swoją własną teorię na temat Bobby'ego i Mike'a.

Myślę że Bobby istniał naprawdę, jak inaczej wytłumaczyć interakcje jego i matki?
To nie ma sensu żeby matka angażowała się w wymyślony świat Mike'a, to nie miałoby sensu zwłaszcza dla widowni. Sceny z Bobbym i jego matką są w filmie po to by pokazać ich relacje widzom. Sceny gdzie Bobby i Mike składają Radio Flyera symbolizują pamięć o Bobbym (zanim "odleciał") i są stworzone przez Hanksa na potrzeby jego opowieści. Scena w której Bobby odlatuje to symbol jego śmierci połączony z niewinną nieświadomością Mike'a, nie potrafił pojąć co się stało Bobby'emu więc zastąpił to swoją fantazją która miała sens dla ośmiolatka. Pocztówki także stworzone były dla potrzeb historii, nie były napisane ani przez Mike'a ani jego matkę, one nie istniały. Hanks dodał je do opowieści żeby zrobić ją bardziej realną dla swoich dwóch słuchaczy. Pocztówki mogą także reprezentować pamięć Mike'a i matki o Bobbym takim jakiego go zapamiętali.

wnioski:
*Bobby istniał naprawdę i został zabity przez Króla
*Radio Flyer to symbol śmierci Bobby'ego
*Pocztówki nie istniały naprawdę ale reprezentowały część Bobby'ego, która pozostała w sercach Mike'a i jego matki.

oto jest moja mała teoria na temat filmu, mam nadzieję że trochę rozjaśni całą sprawę:-)


------------------------------ ------------------------------ -------------------------


Są trzy możliwości a filmowcy celowo pozostawili widzom wybór rozstrzygnięcia która jest najbliższa prawdy. Jeśli byłbym dzieckiem wtedy Bobby rzeczywiście odleciał i przysyłał pocztówki. Gdybym był terapeutą, Bobby był wytworem wyobraźni Mike'a, który był ofiarą fizycznego znęcania się. Gdybym był prawnikiem Mike wymyślił śmiertelny lot brata żeby uniknąć dalszego cierpienia. Wasz wybór.


------------------------------ ------------------------------ -----------------------------


To jeden z niewielu filmów (jak nie jedyny) w którym zakończenie zależy od osobowości widza.


------------------------------ ------------------------------ ------------------------------ -----


Pomyślałem że podzielę się tutaj swoją opinią. Nie wierzę że był tylko jeden dzieciak, myślę że było ich dwóch i zbudowali Radio Flyera żeby pomóc Bobby'emu uciec, z tym że pod koniec, w momencie w którym Bobby pędzi w dół a Mike mówi mu jak ma startować opowieść "przeskakuje" do "historia jest tym co opowiadający pamięta" jak to ujął Hanks. To znaczy że Bobby uciekał nie mając zamiaru się zabić ale wierząc że naprawdę może polecieć i że to będzie koniec jego cierpienia. Tak się stało, lecz nie w sposób jakiego się spodziewali. Myślę że Bobby zginął a Sampson (żółw) przetrwał. To ma największy sens. Oglądałem ten film wczorajszego wieczora pierwszy raz od czasów gdy byłem młodszy. To zawsze był jeden z moich ulubionych filmów i oglądając go jako dzieciak wierzyłem że Bobby odleciał. Teraz zdałem sobie sprawę że to nie miało prawa się stać. Jak ośmiolatek może zacząć samodzielne życie przemierzając oceany małym czerwonym wózkiem? Tylko w duszy jest to możliwe, to jedyne miejsce w którym jesteś całkowicie bezpieczny i możesz się udać gdziekolwiek zechcesz.
Bobby niestety zginął podczas ucieczki, według niektórych został zabity przez Króla a starszy Mike opowiada historię, która jest mniej dla niego bolesna.

------------------------------ ------------------------------ ------------------------------ --


Ok. Nie żebyśmy potrzebowali kolejnej opinii na ten temat, ale sądzę że Bobby był prawdziwy. Myślę tak ponieważ 1. miał piętrowe łóżko 2. Bobby był już wcześniej zanim Król się pojawił (skoro był wytworem wyobraźni katowanego Mike'a to nie byłby "potrzebny" zanim bolesne przeżycia się zaczęły) i 3. czy kiedykolwiek próbowaliście wciągnąć w pojedynkę taki wózek na wzgórze? (ok, z tym ostatnim żartowałem)
W każdym razie sądzę że Bobby prawdopodobnie próbował uciec od Króla i wszystko było "prawdą" aż do momentu w którym miał odlecieć. Myślę że w tym momencie rzeczywistość "przełącza się" na wyobraźnię Mike'a. Według mnie Król złapał Bobby'ego zanim ten zdążył ruszyć w dół Radio Flyerem i pobił go na śmierć w tym właśnie miejscu. Reakcja matki na końcu nie dawała mi spokoju ale wtedy uświadomiłem sobie że Mike prawdopodobnie wyobraził sobie że przyjęła utratę syna z takim spokojem, w rzeczywistości pewnie lamentowała nad zwłokami Bobby'ego i dla Mike'a był to widok zbyt ciężki do zniesienia.

Polecam ten film wszystkim którzy jeszcze go nie widzieli bo jest w nim coś co zostaje w pamięci na długo, może muzyka Hansa Zimmera, może rewelacyjna gra młodych aktorów (Elijah Wood, Joseph Mazzello), narracja Toma Hanksa czy magiczny klimat bijący momentami z ekranu a zwłaszcza scenariusz z otwartym zakończeniem sprawiają że każdy znajdzie tutaj coś co "chwyci"


------------------------------ ------------------------------ --------------------------


Oglądaliśmy ten film na zajęciach z psychologii, nauczycielka przedstawiła go jako film o wykorzystywanym dziecku, które nie jest w stanie wytrzymać maltretowania ze strony ojczyma więc odcina się od tego tworząc Bobby'ego, nową osobowość. Kiedy starszy Mike mówi "Historia jest tym co opowiadający pamięta" jest to wskazówka że gdy jego umysł stworzył Bobby'ego, umieścił go w wydarzeniach z opowieści. Nie było interakcji matki z Bobbym lecz tak Mike chciał to zapamiętać żeby wszystko miało sens.

Za tą teorią przemawiają następujące wnioski:
1) Gdy Mike, Bobby i ich matka oglądają bawoła, Mike dostrzega jego samotność co jest nawiązaniem do niego samego.
2) Kiedy Król bije Bobby'ego pierwszy raz, obaj Bobby i Mike trzymają się za twarze i kulą się.
3) Najgorsze bicie Bobby'ego ma miejsce w tym samym czasie co brutalny mecz Mike'a. Bicie było takie straszne że Mike nie mógł w pełni się od tego odizolować więc postawił się w innej sytuacji w której odniósł ostateczne zwycięstwo.
4) Zarówno Bobby jak i Mike mieli sińce pod oczami od powyższych przeżyć.

Fakt że Mike po latach nadal ma Samsona świadczy że nigdy go nie stracił,
to maltretowana część osobowości Mike'a odleciała wraz ze zniknięciem Króla.

Zauważcie także w jaki sposób pokazywana jest twarz Króla, zawsze ukryta lub widoczna częściowo. I znowu, to umysł Mike'a próbuje zatuszować ten obraz.

------------------------------ ------------------------------ ------------------------------ ---

galanonim77

Dzięki za te interpretacje... :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones