Maska to piękny i wzruszający film o odmienności, z którą codziennie borykają się miliony ludzi. Jedni mają gorzej jeśli chodzi o zaakceptowanie siebie, drudzy trochę lepiej ale główny bohater filmu pokazuje, że nawet będąc zupełnie innym od reszty wciąż można cieszyć się życiem, czerpać przyjemność z prostych rzeczy, kochać i być kochanym. Tym bardziej zakończenie jest prawdziwym wyciskaczem łez, gdy Rocky odchodzi w momencie, gdy jego życie nabiera większego sensu dzięki miłości od osoby, która go pokochała za jego wnętrze a nie wygląd. Wielkie brawa przede wszystkim za świetne role Cher, Sama Elliotta i Erica Stolzta, którzy świetnie odegrali swoje postacie. Cher genialnie wypadła w roli troskliwej i kochającej matki, Sam Elliott chyba w swoim ulubionym środowisku, bo ponownie widzimy go w roli motocyklisty-twardziela, który potrafi zatroszczyć się o rodzinę a Eric Stoltz wiarygodnie oddał postać osoby borykającej się z odmiennością. Warto też wspomnieć o "rodzince" motocyklistów którzy pełnili tu istotną rolę osób, które traktują Rocky'ego zupełnie normalnie i stoją za nim murem. Co tu więcej pisać, ten film trzeba zobaczyć bo przedstawia sytuację, która może zdarzyć się każdemu i pokazuje, że mimo wszystko warto żyć :)