PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7607}

Maurycy

Maurice
7,3 4 609
ocen
7,3 10 1 4609
Maurycy
powrót do forum filmu Maurycy

Dla mnie, konserwatystki, filmy tego rodzaju zawsze są wyzwaniem i większość z obrazów o podobnej tematyce stanowczo mi się nie podobało.... Ten zaś, ku mojemu zaskoczeniu, mnie urzekł! Urzekł mnie swoją delikatnością, spokojem i prostotą, brakiem nachalnej propagandy. "Maurycy" to w istocie obraz dojrzewania, podejmowania trudnych decyzji, wypracowywania własnego sposobu radzenia sobie ze swoją odmiennością. I niekoniecznie o akceptację tejże zawsze tu chodzi! To także portret pewnej ciekawej klasy społecznej, z jej wartościami i zwyczajami, oraz szerzej - podróż do szczególnej epoki, która czyniła położenie osób podobnych do Maurycego, czy Clive'a szczególnie niewygodnym. Pomyśleć, że akcja rozgrywa się właściwie tuż przed pierwszą wojną światową! Losy głównych bohaterów są pokazane w interesujący sposób: bez przesadnego roztkliwiania się, z odpowiednia dozą dystansu, naturalnie...

Z filmami o poruszającymi tematykę homoseksualizmu zazwyczaj mi nie po drodze. Nie ze względu na sam poruszony w nich problem, ale z uwagi na sposób, w jaki się go prezentuje: jednoznaczny, prymitywny, ciasny. Myślę o produkcjach takich, jak"Modlitwy za Bobbiego", "Tajemnica Brokeback Mountain", czy "Płynące wieżowce" – nieznośnie jednostronnych, upraszczających wszystko: psychikę bohaterów, ich wzajemne relacje, wybory, presję społeczną. Stawiają także na mocno dosłowne sceny eksponujące akty seksualne - jakby ludzkie uczucia dały się zredukować, czy też najlepiej wyrazić jedynie w postaci sugestywnego momentu kopulacji!

Te filmy operują kliszami, nie służą refleksji, ale ślepemu okładaniu "homofobicznego społeczeństwa" pasem splecionych na przemian to z okrutnych, to z hiper-emocjonalnych obrazków (tylko dlatego, że społeczeństwo nie zawsze zgadza się z tęczową mniejszością). Z "Maurycym" na szczęście tak nie jest. Chwała twórcom za wyczucie właściwych proporcji. O takim filmie można po prostu porozmawiać, nie irytując się przy tym na tę nieszczęsną zero-jedynkową perspektywę, która każe nam wszystkim tarzać się w poczuciu winy.

Skończyłam czytać na "prymitywnym" i "ciasnym" Brokeback Mountain stawiającym na "mocne sceny kopulacji". Czy ty też kopulujesz jak zwierzę w łóżku ze swoim partnerem? Większość ludzi się kocha albo uprawia miłość. Schizy na temat ludzkiej seksualności należy leczyć, weź to pod uwagę.

ocenił(a) film na 7
whitestripes_333

A ty weź pod uwagę, że słowo "kopulacja" odnosi się do terminu "seks" i jest terminem naukowym na słowo "seks", a "uprawianie miłości", "kochanie się" to jest stwierdzenie dla dzieci, bo inaczej będą się pytały, a 5-cio latkowi chyba nie będziesz wyjaśniać jak to się robi. "Uprawiać miłość", "kochać się" można też w inny sposób okazywać niż uprawiać seks. Wystarczy jeden miły gest dla osoby, którą kochamy i już można określać to jako "kochanie się", albo z wzajemnej miłości do innej osoby poświęcimy się dla niej i to można nazwać "uprawianiem miłości". Te stwierdzenia mają kilka znaczeń z powodu dzieci, jak już wcześniej wspominałem. "Schizy na temat ludzkiej seksualności należy leczyć, weź to pod uwagę." Mam rozumieć, że przez to chcesz rozumieć homoseksualność, bo to jest shiza dzisiejszego świata na temat seksualizmu. Ja nie mówię, że trzeba leczyć homoseksualność, czy biseksualnosć lub transwestytów, queer. Tylko każdy musi dojrzeć, żeby zrozumieć że to jest coś nienormalnego. Wiadomo, w naturze występuje homoseksualizm, tego nie zaprzeczam, ale jak sami z biologii wiemy, zbyt dużo homoseksualizmu, aborcje, mogą doprowadzić do wyludnienia lub nawet zagłady Ziemii. Według Prawd, w które wierzę, to wszystko wymienione wyżej jest złe, ja tego nie mogę zaakceptować, ale toleruje w swoim otoczeniu i je szanuję, nie ubliżam im z tego powodu. To się nazywa tolerancja, a nie poniżanie z tego powodu, że jesteś katolikiem, a jak ktoś coś na ciebie złego powie, bo gej/lesba to od razu krzyk, że brak tolerancji. Moim zdaniem notafan miała rację tutaj pisząc "kopulacji" (oglądałem dawno "Brokeback Mountain", a reszty z wymienionych tytułów nie i nie umiem się reszty odnieść, więc się tylko do niego odniosą) w "Brokeback Mountain" sceny " uprawiania miłości", jak to nazwałaś, przypominały mi bardziej piep***nie się, a tutaj jak najbardziej można nazwać to kopulacją, nie było tej namiętności, tylko ostry seks. Natomiast w Maurycym sceny seksu były bardzo ograniczone (do jednej i drugiej tak nie w pełni), nie było takiej nachalności i zrobienia z geja ofiary, jak to się przestawia w dzisiejszym świecie.

staluuus_filmweb

"Każdy musi dojrzeć żeby zrozumieć że to coś nienormalnego" buhahahaha!!!! Dzięki, to zdanie mi wystarczy. Żyję poza granicami kraju, mam znajomego geja i biseksualną znajomą. Żyję wśród ludzi którzy są dobrzy i tolerancyjni. Nie czytam wysrywów o tym że ktoś kto kocha jest "nienormalny".

ocenił(a) film na 7

Dokładnie mam takie samo zdanie, pokazuje dramat osób homoseksualnych, ale w sposób obiektywny, a nie subiektywny jak większość dzisiejszych filmów o gejach. Każdy może dla siebie inne zdanie na temat tego filmu wyrobić. Jedni uznają go za za mało namiętnego, inni za zły, obrzydliwy mimo, że nie obejrzeli do końca, są tacy którzy zobaczą w tym filmie dramat osób homoseksualnych, jak im jest ciężko z tym... O dziwo, film jest nakręcony przez geja, a podczas oglądania miałem wrażenie, że reżyser chciał nam pokazać iż nie koniecznie dobrze być homoseksualistą. Pokazuje, że taka miłość się różni znacznie od miłości kobiety i mężczyzny, nie ma takiego umiaru, związek jest albo bardzo namiętny (Alec-Maurice), albo platoniczny (Clive-Maurice). Za to umiar jest widoczny w związku Anne i Clive. Końcowa scena, gdy Clive marzy w oknie można interpretować na dwa sposoby. Pierwszy to rozmarzenie się Clive' a nad Mauricem i zazdroszczenie mu odwagi do takiego życia (za tym zdaniem będą w większości osoby nie konserwatywne). Drugi to zamyślenie się i radość z szczęścia Maurica (za tym będą osoby konserwatywne). Ja sam osobiście jestem za tą drugą interpretacją, (tak, jestem konserwatystą), ale popieram to sceną która była wcześniej, gdy Clive wyszedł na dwór i tam spotkał Maurica i przebieg rozmowy pomiędzy nimi jest jasny, że nie popiera tego co zrobił, ale jeżeli to mu da szczęście to dobrze i będzie się cieszył z tego, że Maurice jest szczęśliwy, ale nie będzie cieszył się z tego z czego on jest szczęśliwy. Wszystkie sceny są bardzo dobrze wyważone, jeżeli chodzi o przekaż, jak jedna jest za bardzo konserwatywna, to zaraz po niej jest inna zupełnie nie konserwatywna. Dlatego nie dziwię się, że jest wiele zdań na temat tego filmu. Mimo to, moim zdaniem film mimo, że jest o gejach i ich miłości, to jest bardziej konserwatywny niż nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones