Zwyczajnie Melancholia była najmniej stereotypowym i komercyjnym z pośród głośnych filmów 2011 roku więc jury bezmyślnie przyznało jej nagrodę żeby pokazać jakie to kino europejskie jest indywidualne i oderwane od amerykańskich wzorców komercyjnych tandet. Prawda jest taka że zrobiono to zdecydowanie na wyrost. Generalnie cały ten festiwal w Berlinie jest dla mnie lekko śmieszny i nie ma celu promocji europejskiego kina tylko pokazanie że my też możemy mieć swoje pompatyczne Oscary
Tak, najlepszym. Widział ktoś coś lepszego europejskiego w tym roku? Bo ja nie. W pełni zasłużona nagroda.
ja uwazam ze wielu ludzi nie rozumie tego filmu, osobiscie powiem ze sam do konca go nie rozumiem.... mniej wiecej ale nie wszystko.
nie widzialem filmu jeszcze i nie moge go oceniac ale jesli ktos daje filmowi 1/10 to dla mnie wyznacznik ze opinia takiej osoby nie nalezy sie sugerowac bo "nie potrafi" ona oceniac filmu. widzialem wiele beznadziejnych filmow ale nigdy nie dalem 1 bo ZAWSZE jest cos co dziala na korzysc takiego obrazu... ludzie dajacy ta ocene sa po prostu smieszni.
to proste... zeby film zaslugiwal na ocene 1/10 w moim mniemaniu musi byc kompletnie skopany pod kazdym wzgledem. uwazam taki wniosek za bardzo logiczny. a wiec: koszmarny scenariusz, gra aktorow, zdjecia, montaz, fatalne efekty specjalne (w filmach ktore takie posiadaja) mnostwo bledow w samym filmie... nie wiem... jak mikrofon widoczny na gorze ekranu... itp. natomiast jak ktos pisze "film mi sie nie podobal, daje mu 1" to dla mnie jest bezsensem. to ze nie przypadl Ci do gustu - ok, Twoja opinia i masz od niej prawo. ale nie powiesz mi ze kompletnie wszystko (chocby z tej listy ktora tutaj podalem) bylo na zenujaco niskim poziomie. zwlaszcza ze film ma bardzo dobre recenzje co pozwala mi stwierdzic ze jakis poziom utrzymuje, nawet pomijajac fakt ze de gustibus non est disputandum. i nie powiesz mi ze takie rozumowanie jest dziwne. druga sprawa - film jest specyficzny, ciezki i nie kazdemu moze sie spodobac. ale powinno sie takie cos oceniac z perspektywy danego gatunku. powtarzam: filmu jeszcze nie widzialem ale chetnie obejrze bo zapowiada sie ciekawie. dlatego oceny mu nie wystawiam; moze faktycznie okaze sie slaby. ale na pewno nie zasluguje na 1.
Interesujące. Skąd więc u Ciebie w ocenach dziesiątki? Przecież analogicznie powinieneś uważać, że ZAWSZE jest coś, co działa na niekorzyść filmu. Czy jesteś zatem śmieszny? Skala ocen jest po to, żeby jej używać. "10" i "1" to normalne, pełnoprawne oceny.
bardzo proste... przyznalem te kilkanascie 10 bo uwazam, ze produkcje te w pelni na nie zasluguja. tzn nie doszukalem sie w tych filmach NICZEGO slabego, niczego co bym zmienil. wszystko mi sie podobalo tak gra aktorow jak scenariusze, zakonczenia, muzyka itp. a jezeli wszystko jest na najwyzszym poziome to LOGICZNIE rzecz biorac calosc tez zasluguje na najwyzsza. natomiast jesli WSZYSTKO jest na najnizszym poziomie adekwatnie dajemy 1.
ja koledze markowi nie odmawiam prawa przyznawania 1 filmom, uwazam to tylko za nielogiczne. jesli on mi tutaj uzna ze wszystkie elementy melancholii byly na fatalnym poziomie (w co nie wierze, bo z tego co widzialem/czytalem o filmie jest calkiem niezly) to ok... przyznam sie do bledu.
skala ocen jest po to zeby uzywac calej, jasne. ale z glowa... zwlaszcza ze ktos tutaj ocenil ten film tez na 1 a napisal ze obejrzal do polowy... gdzie tu logika?
No i pięknie, ale rozumiesz, jaki błąd popełniłeś w swojej pierwszej wypowiedzi, prawda? Bo z niej jasno i klarownie wynikało ni mniej, ni więcej, jak właśnie to, że najniższej oceny nie powinno się używać w ogóle ;)
ok, przyznam Ci tutaj racje. w tym poscie skupilem sie na "melancholii" ktora - choc nie widzialem - juz wiem ze nie zasluguje na ocene 1 biorac pod uwage caloksztalt produkcji. i to w tym charakterze chodzilo mi o to ze taka ocena jest nieuzasadniona. faktycznie, po przeczytaniu tamtego posta mozna miec takie wrazenie jak Ty miales i to moja wina bo zle to napisalem. przyznaje sie do bledu...
to jest najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałam, a myślę, że nie należę do grona osób małointeligentnych które nie potrafią zrozumieć sensu... ten film po prostu nie ma sensu, jest długi, monotonny, bez akcji... po prostu do niczego. te 2 godziny które poświęciłam an obejrzenie uważam absolutnie za czas stracony!