Wspanialy film za drugim razem rowniez robil wrazenie, duzo by mowic o tym filmie, sama analiza mysle nie jest potrzebna film radzi sobie sam bez tego. Wchlanianie tego filmu jest lepsze niz rozkladanie na czynniki pierwsze. Film wzbudza emocje i to jest najwazniejsze a w drugiej czesci to juz z nerw sciskami oparcie fotela, lubie kiedy tak mocno sie film udziela ze i dla nas poczucie konca jest nieublagane. Kino to wielki katalizator emocji i nie moge rozpatrywac jako puste przeswiadczenie ze tylko dobrze mozna sie czuc, wlasnie nie bo mamy wiele rodzai emocji. Piekny film mimo ze ma nihilistyczny wydzwiek. Kirsten Dunst zagrala naprawde kapitalnie jej ciagla depresja jest swietnie odczuwalna i do tego jej emocja ze wie o koncu nie wazne skad wie, wazne ze to jest studium osoby ktora wie o koncu. Historia jest ujmujaca, te narastajace emocje bez dennych banalow i przewidywalnych scen. Film mozna rozpatrywac na kilka sposobow ja wybralem ten ktory dociera najszybciej. Troje czy czworo postaci-koniec swiata nie komplikowalem sobie ogladania nie dalem sobie rozbierania tego. Narracja zbudowana jest tak ze nie obchodzi nas nic wiecej, skupiamy sie na tu i teraz, dosyc hermetycznie i dobitnie. Prosze film o zagladzie bez milionow.