Lubię kino ambitne, nie przeszkadza mi kino trudne, ale w tym filimie niewiele odnalazłem...
Film jest podzielony na dwie części, i części pierwszej możnaby w ogóle nie obejrzeć i nic by
to nie zmieniło. Czy tylko ja mam takie wrażenie?
Motyw katastrofy jest ciekawy ... nieuchronna zagłada, od której chciałoby się desperacko
uciec, a nie ma gdzie.
Sama też nie wiem, po co film jest tak podzielony. Po co ta pierwsza część? W sumie druga część jest ciekawsza i wizualnie i fabularnie. Planeta zbliżająca się do Ziemi jest piękna. Matka szukająca schronienia dla syna,; uciekająca przed nieuniknionym - ciekawie.
Mam wrażenie, że film jest przez 1wszą część sztucznie wydłużony.
zgadzam się całkowicie z autorem tematu. Film można spokojnie oglądać od połowy i lepsze wrażenie pozostanie. Plus pierwszej części to cyce.
Ja tam uważam, że pierwsza część była potrzebna ale była za długa - można ją było skrócić do 20 min np... Wtedy nawet byłby to bardzo dobry film.
Jak dobrze, że nie jestem sama ;-) uważam, że ciekawe w filmie jest tylko podejście do tematu, ponieważ zwykle film katastroficzny o zagładzie kojarzy się nam z filmem w stylu armagedon (wybuchy, cała armia, jeden bohater ratujący całą ziemie, a wszystko jak zawsze w USA). Jeżeli chodzi o temat to myślałam, że tylko ja do końca nie zrozumiałam po co tak naprawdę jest część pierwsza. Z jednej strony, jak dla mnie może wogóle nie potrzebna a z drugiej mogła by być, jak mówi przedmówca tyle, że w skróconej wersji. Szczerze: trochę przerost formy nad treścią, choć forma niczego sobie.