6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82755
7,6 51 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

Dlaczego mąż Claire się zabił? Wiadomo, koniec świata itd... Ale dlaczego nie chciał być z
rodziną? Pożegnać się z synem... ukochaną żoną.. Nie mogę tego pojąć i jakoś zastanawia
mnie to od czasu do czasu. Przecież każdy normalny człowiek chciały się pożegnać. A on
wydawał się najnormalnijszy z nich wszystkich. Wyobrażacie sobie, nie utulić własnego
dziecka wiedząc, że za chwilę będzie koniec świata? Zostawić żonę która tak bardzo się
boi? Co chciał nam przekazać reżyser poprzez to samobójstwo? Tchórzostwo? Brak wiary w
cokolwiek? Brak miłości do rodziny? Egoizm? A może brak jakiegokolwiek sentymentu?

Film ogólnie zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że wracam do niego myślami niemal
codziennie. Czasami patrzę się niebo i zastanawiam jakby to było zobaczyć tam tak
ogromną planetę zmierzającą bezlitośnie w naszym kierunku. Wtedy doceniam życie i te
chwile, które tu mamy. Powiem wam szczerze, że przeraził mnie ten film bardzo mocno... i
zasmucił jeszcze bardziej.

użytkownik usunięty
maryska_wieczorek

Tak. I moim zdaniem to dobra "pointa".
Jeśli każdy człowiek będzie świadomy, że jego poglądy są tylko JEGO poglądami (a nie "prawdziwe" w sensie absolutnym), to wszystkim się latwiej będzie żyło. I w tym tkwi cały problem z ludźmi religijnymi, że mają silną skłonność przypisywania swoim imaginaciom absolutną prawdziwość. I w imię tej absolutnej prawdziwości robią złe rzeczy.

Oczywiście nie wszyscy (bo znów będzie, że generalizuję)...

ocenił(a) film na 8

Pozwól jeszcze, że wtrącę się tutaj do tematu iluzji. Jak to tak naprawdę z tym jest - każdy z nas sam się prędzej czy później przekona - osobiście i nieodwołalnie. Życzę zarówno Tobie jak i sobie, żeby to ewentualne spotkanie ze Światłem miało wymiar pozytywny, a to zależy - jak myślę - od naszych konkretnych uczynków - nie od uczuć, preferencji seksualnych, religijności i religii. Przeczytaj, proszę, fragment Ewangelii Mateusza 25:31-46. Nie ma w tym fragmencie żadnego pytania o religijność. Ostatecznym probierzem są uczynki. To według mnie - uniwersalne sedno nauczania Jeszui z Nazaretu.

Nie znoszę wszelkiej iluzji. Właśnie dlatego jestem realistą, i do tego chrześcijańskim, a moim ulubionym świętym jest Tomasz z Akwinu, który m.in. napisał: "Nie ma nic w umyśle, czego nie byłoby przedtem w zmysłach." Po obejrzeniu takiego filmu jak "Melancholia" von Triera lubię porozmyślać siadając samotnie na jakimś głazie narzutowym za miastem. Zarówno ów głaz, jak i ja na nim siedzący - na pewno nie są iluzją. : )

użytkownik usunięty
Migrant

Jak już pisałem wcześniej: źle Ciebie i Marysię oceniłem. Za to mogę tylko przeprosić, co zresztą uczyniłem.

Pisalem również w innym miejscu, że choć jestem ateistą, to jestem fanem Ewangelii. Niestety, wiele chrześcijan nie dostrzega uniwersalną i ponadwyznaniową wartość słów Jezusa. Jego słowa zostały przez jego uczniów zamknięte w ciasne ramy kolejnego wyznania religijnego. Zinterpretowano je w sposób faryzejski - a przecież faryzeusze byli największymi wrogami szlachetnych nauk Jezusa. Ja mam wrażenie, że duża część wyznawców Jezusa są po prostu faryzeuszami, którzy z Boga uczynili bożka. A bożek jest dla mnie właśnie iluzją.

Mam wrażenie, że większość chrześcijan, których w życiu spotkałem byli bałwochwalcami. Jest to oczywiście generalizacja. Ale większość wierzących pragnie zamknąć Boga w swoje ciasne ramy ideologiczne. Wszelkie podziały wyznaniowe są dla mnie dowodem na to, że ci ludzie nie mają zadnego wyczucia o co chodzi, gdy wypowiadają słowo "Bóg". A potem swoje ciasne horyzonty ogłaszają "prawdą"... no i mnie wetdy już szlag trafia ;)

Jestem ateistą, ale o dziwo mam szacunek do Boga (idei Boga). Nie potrafie tego racjonalnie wytłumaczyć. O Bogu nigdy nic nie mówię lub piszę. Mogęco najwyżej rozważać różne koncepcje Boga (monoteizm, panteizm, politeizm itd.), bo te koncepcje stworzyli ludzie (są to wyobrażenia Boga, a nie sam Bóg). Jednak nigdy nie wypowiadam się wprost na Jego temat. Koncepcja Boga-osoby wydaje mi się być trudna do zaakceptownia z punktu widzenia logiki, aczkolwiek nie uważam ją za niedorzeczną.

Być może teraz rozumiesz dlaczego się (niepotrzebnie) na Ciebie wkurzyłem? Błędnie i pochopnie oceniłem, że jesteś kolejnym człowiekiem, który o Bogu mówi jak o widelcu i rzuca cytatami z Biblii jakby to były fragmenty jakiegoś czasopisma ezoterycznego.

Pomyliłem się, i to bardzo. Wybacz.

ocenił(a) film na 8

Myślę, że w tym swoim ateizmie jesteś bliżej Gwiezdnego Autora niż setka zamkniętych w klasztorach teologów. Chciałbym Ci jeszcze tylko podziękować za ciekawą rozmowę. Wiele się z niej nauczyłem.

użytkownik usunięty
Migrant

To ciekawe, że nieporozumienia mogą prowadzić do jeszcze głębszego porozumienia.

Ja po tej rozmowie inaczej spoglądam na swoje zachowanie. Za to jestem Tobie i Marysii wzdzięczny. Jeśli gdzieś przypadkowo na filmwebie zobaczycie jakieś głupie wybryki antyklerykalne Momopyszczka - spójrzcie na datę. Były one na pewno pisane przed dniem 10 lipca 2012 roku :)

Pozdrawiam

hola hola...troszkę się zapędziłeś. Wyraziłeś swoje zdanie o Chrześcijaństwie. Jestem prawosławna...

Widzę już jak jesteś ukierunkowany. Nie ma znaczenia o jakiej wierze się wypowiadasz, chodzi o sposób w jaki wyrażasz swoje zdanie, bo można wyrażać je w sposób kulturalny, jak również chamski.

Co do przesądów, one są właśnie są sprzeczne z religią chrześcijańską. To raczej poganie mają swoje przesądy.

Co do Twoich 2 punktów:
1. Jeżeli film porusza także sferę duchową, a cytat biblijny pasuje do prowadzonej dyskusji to dlaczego Go nie zamieścić w poście?
2. Nawet jeśli byłoby tak jak piszesz, że "ludzie wierzą bo tak jest wygodnie" to co w tym złego? Napisz mi, że Ty zawsze idziesz pod górę, zawsze z wiatrem w oczy, po rozżarzonych węglach. Zupełnie bez sensu jest to, co piszesz. Oceniasz innych ludzi tak jakby Twoje racje były więcej warte od cudzych.

Twoje wypowiedzi są po prostu straszne...i zupełnie nieprzemyślane.

użytkownik usunięty
maryska_wieczorek

1. Nie "zagoplopowalem" się, tylko nie wiedziałem, że jesteś prawosławna.
2. Tak jestem "ukierunkowany". A Ty może nie?
3. Gdzie ja byłem "chamski"? Ty w ogóle wiesz co to jest chamstwo?
4. Film nie porusza żadnej sfery duchowej, którą można by interpretować Biblią. No chyba, że Biblią szatana.
5. Czy ja idę zawsze pod górę? Zawsze z wiatrem w oczach? Może nie zawsze... ale często. A wiesz dlaczego? Bo mówię swoje zdanie wprost. A to większości ludziom się nie podoba. Ty jesteś tego przykladem.

"Twoje wypowiedzi są po prostu straszne...i zupełnie nieprzemyślane." - No i tu mamy esencję chrześcijanskiej (Ufff, przepraszam, prawosławnego oczywiście) bełkotu. "Straszne"? Ty wiesz co to jest straszne? Straszne jest to, co chrześcijanstwo uczyniło ludziom przez 2000 lat: upadek kultury, nauki, rozwoju, kłamstwa, władza autorytarna itd. To jest "strawszne, moja droga. A nie komentarze jakiegos Momopyszczka. Jeśli twierdzenie, że religia jest iluzją jest według Ciebie "straszne", to w takim razie spalmy 50% dzieł filozoficznych (a raczej 90%). Moje wypowiedzi są nieprzemyślane? Może. Tylko zamiast pisać, że Cie "uraziłem", to udowodnij, że się mylę. Bo inaczej będę się czuł... "urażony".

użytkownik usunięty
maryska_wieczorek

Nie twierdzę, że chrześcijaństwo nie iczyniło też wiele dobrego. Ale przecież ja jestem "ukierunkowany"... bo piszę wprost co mi się nie podoba. Cóż za chamstwo! :D

Chamskie jest z Twojej strony twierdzenie, że ludzie którzy nie mają gdzieś religii są gorsi.

Ja nie twierdzę, że tak nie było:
"Straszne jest to, co chrześcijanstwo uczyniło ludziom przez 2000 lat: upadek kultury, nauki, rozwoju, kłamstwa, władza autorytarna itd."
Ale zauważ, że to nie sama religia wyrządziła tyle szkód, ale jej błędna interpretacja.

Ja nie jestem ukierunkowana, daleko mi od oceniania ludzi i podziału na gorszych i lepszych. Uważam tylko, że istnieją jednostki do "odstrzału" (ale to chyba nie jest już ten temat).

I niestety to co napiszę może się wielu osobą nie spodobać, ale trudno: uraziłeś mnie porównując do tych rydzykowych katolików, bo cały czas wypowiadając się o katolicyzmie masz na myśli skrajne przypadki odmóżdżenia radiem maryja i czczenia ojca rydzyka.

użytkownik usunięty
maryska_wieczorek

Piszesz kolejny raz o "chamstwie". Nie ma zamiaru odbijac piłeczki. Ale uważam, ze to bardzo niesprawiedliwe zarzucać komuś coś, czego nie zrobił, nie powiedział i nie napisał. Przeczytaj dokładnie moje wypowiedzi: Powiedz, gdzie ja piszę, że człowiek wierzący jest "gorszy"? No gdzie? Nie znajdziesz takiego zdania, bo tak nie twierdzę. Nie jestem takim człowiekiem, za którego mnie masz.

Zarzut, że genralizuje jest trafny... ale chyba niedorzeczny, bo w każdej dyskusji trzeba generalizować. Inaczej będziemy się rozdrabniać. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie sama religia wyrżsdza szkody, tylko interpretacje. Ale jeśli coś jest notorycznie źle interpretowane, to trzeba się w końcu zastanowić czy problem nie leży w samej istocie chrześcijńastwa. Jak to jest, że chrześcijaństwo jest ciągle "błędnie" interpretowane? Przypadek?

Przykład: czy na komunizm ludzie wspólcześnie mówią, że był "błędnie" interpretowany? Owszem, są tacy. Ale większość zgadza się, że sam komunizm po prostu jest zły. Jest zły, bo prowadzi do zguby - nawet, jeśli same ideę komunizmu nie są złe. Dlaczego w chrześcijaństwie miałoby być inaczej?

Przyznaję, że moje oskarżenia są zbyt pochopne. Jeśli Cię uraziłem, to wybacz.

Ale zastanów się, czy Ty również się nie "zagolopowałaś". Czy ja naprawdę napisałem coś "chamskiego"? Czy Hawking który pisze o religii, że jest iluzją też był według Ciebie chamem? A inni naukowcy, filozofowie? Czy wyrażanie swojego zdania w sposób bezpośredni jest naprawdę takie złe?

No i jeszcze raz: nie wmawiaj prosze człowiekowi coś czego nie robi. Ja nikomu nie mówię, że jest gorszy ode mnie. Wszyscy błądzimu, ale nie każdy sie do tego przyznaję. Jeśli Twoim zdaniem z moich słów coś takiego wynikało... cóż: "błędna" interpretacja" ;)

Napisałam kolejny raz, bo sam o to zapytałeś. W 80% Twojej wypowiedzi zgadzam się. Przy pozostałej części- zostawię to dla siebie :)

użytkownik usunięty
maryska_wieczorek

80%? Łał, to mi się udało :)

Jeszcze raz: nie miałem zamiaru Cię urazić. Mam już chyba po prostu skrzywioną percepcję odnośnie chrześcijaństwa (głównie katolicyzmu). Ten zlepek tradycjonalizmu, bigoterii, konserwatyzmu i religijności jest dla mnie czasami nie do zniesienia. Blędnie zinterpretowałem wasze intencje. Wybacz.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
maryska_wieczorek

Dziękuję, Marysiu, że tak mądrze stanęłaś po mojej stronie. Pozdrowienia!

użytkownik usunięty
Migrant

No tak... jak po Twojej stronie to "mądrze". Cóż za skromność... ;)

ocenił(a) film na 8

Co Tobie do tego, przyjacielu? : ) Nawet gdyby Marysia nie odniosła się do mojej wypowiedzi, to i tak uznałbym jej słowa za mądre. Czy nie mam do tego prawa? Nigdzie nie napisałem, że Twoje wypowiedzi są głupie. Przeciwnie: traktuję je z szacunkiem. Co nie oznacza, że się z nimi zgadzam.

użytkownik usunięty
Migrant

Co mi do tego? Hmmm... Nic mi do tego. Komentuję tylko komentarz, który nie był skierowany do mnie - podobnie jak Marysia skomentowała komentarz, który nie był skierowany do niej. As simple as that ;)

Fajnie, że mnie szanujesz. Ale pamiętaj:

"Nie przemyślany szacunek dla dawnych praw, dawnych zwyczajów i dawnej religii jest przyczyną wszelkiego zła na świecie" - Georg Christoph Lichtenberg

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8

Zaręczam własnym honorem, że w mojej wypowiedzi nie było jakiejkolwiek ironii czy sarkazmu. Wcale też nie miałem zamiaru dawać Ci czegokolwiek do zrozumienia, bo po prostu nie uważam, żeby Twoje poglądy były gorsze od moich. Ty jesteś na swojej ścieżce prawdy - ja na swojej. Nie warto sobie przeszkadzać, ale to nie znaczy, że nie warto ze sobą rozmawiać. Zawsze możesz odnaleźć coś, co i ja uznam za cenne. I na odwrót. A co do mojego chrześcijaństwa... Hmm... Zważywszy na moją słabiutką wiarę, a zwłaszcza na moją kosmologię, w czasach Świętego Oficjum zapewne po krótkim procesie spalono by mnie na stosie. ; )
Również pozdrawiam!

użytkownik usunięty
Migrant

Teraz piszesz, ze masz wiarę "słabiutką"... jakoś w pierwszym poście pisałeś, że jesteś człowiekiem wierzącym i na dodatek cytowałeś Biblię. To wprowadziło mnie w błąd.

Być może moja reakcja w stosunku do Twojego postu była przesadzona. Ale często czytam komentarze katolików na filmwebie i od tego czasu zacząłem być bardziej świadomy do czego prowadzi ta religia w skali masowej. Mam po prostu dość tego rydzykowania w tym kraju.

Nie miałem zamiaru Ciebie obrazić. Jeśli tak uczyniłem to szczerze przepraszam i proszę wybaczyć to nieporozumienie.

ocenił(a) film na 8
dolores1983

Zgadzam się z Migrantem i jego odwołaniem do zapowiedzi biblijnej . Ludzie zapewne będą reagować w sposób zaskakujący samych siebie ... Popatrzmy na swoje dotychczasowe przeżycia i zastanówmy się czy nie mieliśmy takich sytuacji o których wcześniej albo w ogóle nie myśleliśmy że się nam przytrafią , że do czegoś będziemy zdolni ( i w dobrym kontekście i w tym "złym" ) albo mówiliśmy sobie i innym wcześniej : ja tak bym nigdy nie postąpił , nie postąpiła a zrobiliśmy to później - kwesta tylko odpowiednich warunków sytuacyjnych i czasu . Życie pełne jest takich przykładów , w literaturze , zwłaszcza tej wojennej i w filmach też jest tego sporo . Pamiętam w filmie "miasto gniewu" białego policjanta , który najpierw bezczelnie molestował czarnoskórą dziewczynę aby po kilku dniach z narażeniem życia wyciągać ją z płonącego samochodu i to wbrew jej woli , bo dalej czuła do niego wielki wstręt nawet kosztem utraty swojego życia ... Czy aby na pewno zawsze wiemy jak się w danej sytuacji zachowamy ? Czy nie jest to wtedy dla nas często szokująca informacja o samym sobie ? I być może najwłaściwszą postawą jest ta , którą proponuje post wyżej Migrant - ufnie sięgać po swoje zasady życiowe i na próżno nie zamartwiać się o swoją przyszłość bo wpływ na nią w odpowiednim czasie będziemy mieć znikomy , żeby nie powiedzieć żaden ... Trier przedstawił tylko propozycję akurat takiego a nie innego zachowania kilku ludzi w tej ekstremalnej sytuacji . Możemy się oczywiście z nim nie zgadzać , tworzyć inne propozycje zachowań innych ludzi . Ale czy też tak łatwo możemy zanegować prawdopodobieństwo wystąpienia właśnie takiej , skrajnie dramatycznej postawy bohatera jaką przedstawił nam reżyser ? Czy aby nie jest to jednak , właśnie najbardziej prawdopodobne zachowanie wykreowanej przez reżysera postaci buńczucznie i pysznie nastawionego człowieka , który był przesiąknięty materializmem i wierzył w racjonalność działań ludzkich i na tym opierał całą swoją egzystencjalną przyszłość ? Na pewno wielką zaletą tego filmu jest to , że możemy sobie stawiać mnóstwo takich pytań i zawsze będą to raczej konstruktywne dla nas pytania , niezależnie od odpowiedzi jakie na nie sobie udzielimy . Bo i tak najważniejsze jest budowanie zaufania do siebie samego i podtrzymywania wiary w te wartości , w które wierzymy i są one dla nas cennym drogowskazem życiowym . Abyśmy potem w tak ekstremalnej sytuacji jak w Melancholii nie zaskoczyli tym razem samych siebie ... :) Pozdrawiam !

ocenił(a) film na 8
Walsh75

Ja również zgadzam się z Tobą, a zwłaszcza z tym, co piszesz w kilku ostatnich zdaniach. Pozdrowienia!

ocenił(a) film na 3
dolores1983

To proste on najbardziej to przeżywał ze wszystkich, ale ukrywał swoje emocje.

Sam film, który nazywam kupą gnoju/pokazem slajdów jest dobry dla smutasów i przede wszystkim emo, którzy zajmują się pierdołami pokroju różne taroty/horoskopy i inne gówna

Movie_Crash_Man

znowu Ty...hehe

ocenił(a) film na 3
maryska_wieczorek

Rozjaśniam im film

ocenił(a) film na 7
dolores1983

Męska duma... Tego się nie da wyjaśnić...