powiało trochę brakiem dojrzałości reżyserskiej przez te ujęcia pod publiczkę. Nie tego
spodziewałem się po Larsie. Później są zdjęcia trochę jak z bogatego wesela. Także pod
względem wizualnym, trąci mi to fałszem, aczkolwiek pomysł udany na przeprowadzenie końca
świata ;]
mam bardzo podobne odczucia! początek chciałem wręcz z irytacji pominąć. z weselem, no cóż... to czapki z głów przed Smarzowskim jeśli chodzi o wyczucie, choć to kompletnie inny kontekst :-)
Ja przez te zdjęcia w długo się zbierałem, bo lubiłem Triera, a jakoś czułem że mogę się zawieść :) nie wiem czy pisał to oficjalnie czy nie ale wydaje mi się że scenariusz nawiązuje trochę do dwóch ostatnich filmów Tarkowskiego... to taka moja hipoteza. Aczkolwiek teraz mam ochotę na coś bardziej pozytywnie ukazującego życie.