W takim razie powiedz mi, geniuszu, gdzie one były, jeśli nie w szufladzie na klucz w białym pudełku? Ciekawe, jak ty to oglądałeś...
Ale czego nie rozumiesz? Wziął tabletki które żona zamknęła w szufladzie na klucz . Klucz położyła wyżej na regale , poszedł z nimi do stajni i zjadł , skonał przy koniu którego ta puszczalska siostra jego żony sobie przywłaszczała jak przyjeżdżała do nich . W zasadzie tyle , coś jeszcze wytłumaczyć ?
Odpisałeś na mój post, a nie na pierwszy i myślałem, że "zobaczyłeś" coś innego, bo o tabletkach w szufladzie pisałem już ja.
a tak sorry :) tak jakoś kliknąłem . Przepraszam za pomyłkę i nerwy , zdarza się ...
Pozdrawiam serdecznie :)
Też nerwowo zareagowałem tym pierwszym komentarzem, sorry ;)
i również pozdrawiam :)
Szafka była zamknięta, ponieważ: 1. mąż ją otworzył(wiedział gdzie są tabletki i klucz, bo żona zamykała przy nim tę szufladkę); 2. wziął tabletki w łapki lub po prostu od razu połknął(w końcu nie działają w trybie natychmiastowym, więc spokojnie mógł zdążyć dojść do stajni) ; 3. odłożył puste opakowanie do szuflady(puste opakowanie odnalazła żona, po odkryciu, że planeta ponownie się do nich zbliża- przeczuła co mógł zrobić jej małżonek...); 4. po czym ją zamkną z powrotem 5. a kluczyk do szuflady odłożył na jego stałe miejsce.
Czy to jest wystarczająco jasne? Dalej Ci koń w głowie...?
Trochę się poirytowałam, ale jak się coś chce treściwego napisać, to chyba warto oglądać uważnie i czytać cudze posty, a przecież już blek i atos8 wszystko tu napisali! Swoją drogą- miła konwersacja Panowie. ;) :)
Pozdrawiam wylewnie.
Dodam jeszcze, że mąż miał mokre usta, a więc prawdopodobnie dławił się tymi tabletkami- nic dziwnego... Poza tym, zdaje się, że ich resztki przyklejone miał do warg.
no sorki moglem ominac odkrycie pustego opakowania nic dziwnego skoro to kat film! :/ dlatego od razu pomyslalem ze kon go zdzielil bo mowa byla ze niesforne zwierze ;P