Mąż Claire widac że mocno był zajarany całym zjawiskiem, interesował sie tym, znał sie na tym i aż dziwne że popełnił samobójstwo.
Ja osobiście gdybym już był w takiej sytuacji to siedziałbym tam i czekał z zapartym tchem żeby to przeżyć z całą ludzkościa całą planetą, coś co nie miało miejsca nigdy wcześniej.
Siedziałbym tam z ciekawości nawet jeśli nie znałbym sie na gwiazdach i ruchu planet czekałbym na ten jeden konkretny...a nie nażreć sie pigułek bez sensu.