Doskonały obraz ! Wiele się mówi na temat scenariuszowych pomysłów i kłopotów z tym związanych. Niektóre tematy są już tak ograne, że czasem nie da sie tego oglądać. Aż tu nagle....pojawia się taki pomysł, taki scenariusz, taki film. Choć wiedziałem o nim wiele to jednak na początku trudno się było "przyzwyczaić" do tej odwrotnej narracji, ale dalej jest coraz lepiej i co najważniejsze coraz ciekawiej. Pojawiają się nowe fakty ( które nota bene miały przecież już miejsce ), które są nowe dzięki reżyserowi, który sprawił, że widz wie i rozumuje jak Lenny, przepraszam Leonard ( nie lubi gdy zwraca się do niego Lenny ). Współczujemy głównemu bohaterowi, bo to naprawdę ciężka przypadłość. Odnosimy że każdy Nim manipuluje, a Leonard jest po prostu bezradny. Pamięta tylko to co może zapamiętać i nie ma na to żadnego wpływu. Wtedy pojawia się kilka nowych i niespodziewanych faktów i zwrotów akcji, a my przecieramy ze zdumienia oczy....Leonard choć nie wątpliwie cierpi to jednak wiele razy decyduje czy pamiętać minione przed chwilą zdarzenie czy nie. Kim że więc jest Leonard ofiarą ? A może jednak nie ? Świętna kreacja aktorska Guy'a Pearce, to bez wątpienia na Nim bazuje cały obraz, a że do tego jak wspomniałem to świetny pomysł i scenariusz, wszystko układa się w doskonałą całość. A że nieprawdopodobne ? Może, ale to przecież kino !