Nie oglądałem od początku jak zwykle. ;/
Film całkiem dobry, ale triller to trochę przesada. :) Momentami nawet śmieszny. Bliżej się zastanawiając na tą "przypadłością" można się roześmiać. ;p Po kilku minutach zapominać... Ja bym chyba zwariował. :D Ciekawe czy istnieje taka amnezja.
Film momentami dziwny. Najpierw pokazują teraźniejszość, a za chwilę cofają się w przeszłość. I z kim on ciągle rozmawia przez telefon na czarno-białym tle? Sceny na czarno-białym tle to wspomnienia?
Teraz całkiem nie kumam... Był w samochodzie - szare tło - zabił faceta - kolorowe tło - mówi: "co ja zrobiłem?". o.O
Proponuję obejrzeć kiedyś nie o 1 w nocy, bo akurat zrozumienie chronologii jest najprostszą rzeczą w tym filmie ;p Sceny czarno-białe nie są wspomnieniami, następują bezpośrednio po sobie, by przejść w ostatnią scenę sekwencji kolorowej, potem następują kolejne sceny kolorowe w odwróconej chronologii. A rozmawia oczywiście z Teddym
Taka przypadłość jest rzadka, ale istnieje i została w miarę wiernie w tym filmie odwzorowana.
Mówi "co ja zrobiłem", bo zdał sobie sprawę że zabił niewłaściwego człowieka, wydaje mi się że to wystarczająco mało dziwny powód.
Zakończenie może Ci się wydawać głupie, bo nie masz szans zrozumieć go nie oglądając od początku.
"O czym to mówiłem" - istotnie, w polskim tłumaczeniu też mnie rozbawiło. Angielskie "Now, where was I?" brzmi całkiem dobrze.
Film o idiocie, który nie wiedział, że jest idiotą. Tak w jednym zdaniu można streścić ten film.
"zrozumienie chronologii jest najprostszą rzeczą w tym filmie ;p Sceny czarno-białe nie są wspomnieniami, następują bezpośrednio po sobie, by przejść w ostatnią scenę sekwencji kolorowej, potem następują kolejne sceny kolorowe w odwróconej chronologii."
Rzeczywiście, nic prostszego. :D