Sporo niedorzeczności i absurdu.No bo na przykład w 1.40 Vład dzwoni do Iriny i mówi że są w bunkrze przy Bordyńskiej (i rzeczywiście tam byli).Skąd mógł do licha to wiedzieć jak byli głęboko pod ziemią!Taki na siłe zrobiony "straszny film". Za długi,mogli ich znaleść dużo wcześniej,ale nie, bo trzeba podtrzymać grozę.Ale grozy nie było tylko wiało nudą.Ruskie kino tak jak polskie,jest jakieś takie nijakie i nieporadne,nigdy na wyżyny się nie wzniesie.