Tak jakoś spazmatycznie po nim jeździ. Ogólnie przyzwoity film, ale ze smutnym zakończeniem. Z dwojga złego wolałbym zostawić taką zblazowaną żonę i odejść z Mitrą.
Tu się z tobą zgodze - żone miał zblazowaną. Czy powinien ją zostawić, to już kwestia wyboru, bo każdy zostaje z decyzją sam. I każdy pewnie podjąłby inną. Patrząc na okoliczności i tok zdarzeń z filmu, ja też nie zostałbym z żoną.