Najlepsze :
- Sprzątanie domu
- Jak Mikołajek mówił o swojej siostrze ( że ma 2 pupy )
- Jak Godfryd zabrał samochód i cały hełm (?) mu zaparowało
- Sprzedawanie napoju "potęgującego siłę" ( mieli pomysł, nie powiem )
- Mikołaj zamknął się w aucie i nie chciał otworzyć
Najgorsze :
- Ta jego wiecznie rozhisteryzowana matka ( scena, gdy wykuwała wszystko na pamięć )
ii.. to chyba wszystko. Więcej jest tych najlepszych scen, ale dopiszcie swoje. :)
Nie podobało mi się, jak pokazana została mama. Powinna być pogodna i nieco młodsza. Ogólnie film świetny!
Najlepsza : Jak Alcest opluł lekarza :D
Najgorsza : "Sam sobie jedź, przez Ciebie wszystko mi sie myli" Dowcip dla 4 latków?
Nie do końca pamiętam imiona tych dzieciaków, ale dla mnie bezwględnie najlepszą sceną było gdy ten kujonik zdjął okulary aby przebadać wzrok i natychmiast niewiadomo skąd dostał "liścia" :D Super scena!!
Kilka niepotrzebnych scen było ale nie będę wyszczególniał.
sorry ale skoro nie pamietasz imion to sie nawet nie wypowiadaj w tym temacie :)
Dlaczego niby miałby sie nie wypowiadać? Imion nie pamięta, ale scene opisał, więc?!
Ja również uwielbiam tą scene. A mamuśka owszem przerysowana, ale dla mnie całkiem pozytywnie zakręcona :] Film ogólnie rewelka hehe
Najlepsza - zdecydowanie gdy byli u lekarzy i Clotaire miał mówić co widzi na obrazku.
Najgorszej nie mam
Najlepsza była u lekarza. Cała wizyta. Wtedy się uśmiałem, że mnie brzuch bolał.
Też mi się strasznie matka nie podobała. Zdecydowanie powinna być młodsza i bardziej "normalna" - nie powinni jej przerysowywać, bo w książce jej postać taka nie jest. Ojciec już szybciej mi pasował.
Najlepsze sceny (dla mnie):
- sprzątanie domu
- badania
- chyba każda z Kleofasem i Ananiaszem w roli głównej ;)
- czołówka z rysunków Sempe (niezwykle klimatyczna)
Najgorsze to chyba te z mamą w roli głównej.
Najlepsze:
- Scena z Badaniami
- Cały wątek z przyjazdu Moucheboumów ( Najlepsza upita Mama :))
- Geoffroy w stroju Kosmonauty (??)
- Opowiadanie Nicolasa na temat siostry
Najgorsze
- Pierwsza jazda Mamy samochodem
Najlepsza:
-Badania w szkole
Najgorsza:
-W kwiaciarni gdy sprzedawczyni wpada w kaktusy
o nie nie mama była super właśnie takie są mamy XD wiecznie rozhisteryzowane to tatuś był lekko spięty jak się synek w samochodzie zamknął i to była super scena jak pchali samochód i jak mamuśka pomyliła sobie służącą XD złych scen nie było no może ta z morderstwem tego gangstera trochę za mocne jak na film dla dzieci ale ok
masz jakies dziwne wzorce pewnie z domu wyniesione, nie kazda matka jest rozhisteryzowana, troche sie zyje na tym swiecie ale niestety spoleczne wzorce sa takie- zeby kazda kobiete wpisac wylacznie do kuchni i w pranie pieluch..
Najfajniejsze :
Mokry kot wyglądał ciekawie...
Scena z pchnięciem Auta
Wszystkie dzieciaki zagrały świetnie a szczególnie Mikołaj, Kleofas, Gotfryd i Joachim
Kłócenie się z sąsiadem
Najgorsze :
Pisanie listu z podziękowaniami
Najlepsza - Clotaire/Kleofas budzący się z drzemki na lekcji na jakiś hałas i jak automat, bez słowa idący do kąta XD, ewentualnie demonstrujący swoje zagubienie i stopień sterroryzowania na badaniach psychologicznych XD
Najgorsza - mamusia Mikołajka, całokształt
Najlepsze sceny :
- Kiedy Ananiasz rzucił się na podłogę , a nauczycielka obiecała mu , że jeśli będzie grzeczny to go odpyta
- Kiedy Kleofas dostał karę, musiał przepisywać linijki , a Rosół się zdenerwował i zrobił to za niego :)
- Ironia związana z bączkiem
- Jazda samochodem Gotfryda
- Nowa nauczycielka w szkole - przeżyawnie Ananiasza ;)
- Przedstawienie kolegów Mikołajka
Najgorsze sceny :
-Wizyta szefa ojca
- Sprzątanie domu
Mnie jakoś rozśmieszył tekst o tym, że Kleofas repetował w żłobku:P Sama postać Kleofasa jest super^^ I kiedy dyrektor mówi do Rosoła - Rosół.^^
Rodzice Mikołaja faktycznie kiepscy. I scena z szefem na obiedzie... Aż zasłaniałam oczy takie straszne...
Rzeczywiście! :D Przypomniałaś mi o tym żłobku i "wpadce" dyrektora. :D Kolacja przerysowana, szkoda. Ogólnie film super. :)
A mi się wszystko podobało... rzadko zdarza mi się na filmach śmiać, ale na tym momentami po prostu padałam na podłoge...
Najlepsze było jak byli na badaniach i ten mały kujonek w okularach ściągnął okulary, po czym od razu dostał w pysk(przypominam, że nie można było go bić bo nosił okulary)...hehe...
dla mnie :
- czołówka
- lekcja z tą nowa nauczycielką a Ananiaszem
- kiedy Ananiasz pilnował klasy a potem w tej samej scenie akcja z okularami
- pożądki w domu
i ogólnie cały film jest śmieszny
Najlepsza:
Każda z Kleofasem, a szczególnie u lekarza, gdy opisywał obrazki.
Każda z Ananiaszem, szczególnie gdy dostaje ataku histerii przed wizytą u
lekarza, a po obietnicy odpytania z ułamków nagle się rozpogadza ;D
Najgorsza:
Sprzątanie domu i przygotowania do kolacji z szefem ojca..
Ja boki zrywałam jak rodzice pchali samochód z lasu, hahah.
Cała wizyta u lekarza była super, zwłaszcza odpowiedzi Mikołajka i Kleofasa na to, co ich zdaniem jest przedstawione na obrazku ;p
Ale jak dla mnie najlepsze było, gdy Kleofas miał karę i musiał przepisać kilkaset razy(chyba 300) pewne zdanie i robił to wolno, a Rosół się wkurzył i zrobił to za niego! hahahaha
Ogólnie świetna komedia, super bohaterowie-Ananiasz i Kleofas. hehe
hahaha mi się też podobała wozyta u lekarza:DDDodpowiedzi gotfryda
-co widzisz
-to samochód taty
-a ten
-taty dom
i co w końcu on mówi
-to też zależy do twojego taty?
-nie to futro mamy...od taty;DDDDD
Zdecydowanie cała scena z badaniami. Moment kiedy Ananiasz zdjął okulary i natychmiast ktoś go uderzył. ;)
Oraz scena kiedy marzył co będzie robił z bratem, a potem wszystko z siostrą.
Film niesamowity..
"Madame
Excusé notre fisse Clotaire qui na pa fé son devoir
Papa"
----------------------------------------------------------------------
Wersja poprawna (i to z pominięciem form bardziej grzecznościowych, które też by się przydały):
"Madame
Excusez notre fils Clotaire qui n'a pas fait son devoir.
[...]"
Wymowa taka sama, jak błędnym zapisie Kleofasa.
Oczywiście rozumiem, że niełatwo jest oddać błędy językowe - w innym języku.
O, dzięki, właśnie się zastanawiałem, jak mogło to wyglądać w oryginale
"niełatwo jest oddać błędy językowe - w innym języku." – trudno się z tym nie zgodzić, francuska pisownia jest dużo mniej fonetyczna aniżeli polska
'Mikołajek: - W sylwestra będzie u nas babcia, ciocia i wujek.
Alcest: - A u nas będzie pasztet, biała kiełbasa i indyk.'
najlepsze :D
słuchajcie, ale przecież matka w książce tez była stuknięta, płaczliwa i histeryczna - pamiętacie, jak wg. Goscinnego wyglądała kąpiel Mikołajka? A to jej wieczne branie ojca na płacze (wyprowadzam się do mamy!) i przypalanie czegoś - też wymowne... Z kolei ojciec był normalniejszy, tylko częściej wyprowadzony z równowagi własne przez matkę.. Mam wrażenie, ze wielu piszących nie czytało w dzieciństwie tych książek, stad zaskoczenie pewnymi motywami. Mnie najbardziej rozwaliły sceny, których nie było w Goscinnego:
- Kleofas badany przez psychologa - "to nie ja pomazałem" - w ogóle Kleofas świetnie dobrany, jak ujarany...
- zemsta Ananiasza - to przedstawienie gdy z demonicznym śmiechem chłoszcze galerników, generalnie Ananiasz fajniejszy niz w książce: jego mina, gdy truł nową panią też odjazdowa...
- gdy Mikołaj mówi szefowi ojca, na co wydałby 500 franków
- praca napędzanego przez dynamo mózgu Kleofasa - surreal...
- quasiwesternowa scena w której malec potwierdza działanie eliksiru siły - w ogóle sam tym myk z autobusem :D
- końcowy monolog Mikołajka na temat siostrzyczki ( nie jest dokończona, brakuje jej zębów i włosów) i zgrabne nawiązanie do autorów książek
Też odniosłam wrażenie, że niektórzy z komentujących nie przeczytali książek. Ja czytałam je nawet po kilkanaście razy. :P Ogólnie niektóre pomysły spoza książki mi się podobały, choć z "załatwieniem" braciszka było trochę dziwne. Z chęcią zamiast wymieniać od początku fajne momenty filmu, podpisuję się pod Szanownym Użytkownikiem KryMakiem. :) Dopisałabym jeszcze: oplucie lekarza przez Alcesta, opis obrazka Mikołaja, jak Alcest zabrał i zjadł jabłko, które rysowali na plastyce, przepisywanie linijek przez Rosoła (przedstawione zabawniej, niż w książce - wg mnie zabawniejszy moment), zaparkowanie samochodu przez mamę Mikołaja, numer z frytką (wiem, wiem, mam poczucie humoru dziecka :P Ale to mi się podobało), Kleofas pokazuje Ananiaszowi, jak się idzie do kąta,
Gorsze sceny: Kiedy Rosół zabiera ruletkę (bardziej podobało mi się w książce), jazda samochodem rodziców Mikołaja, kolacja z państwem Moucheboume (może z wyjątkiem upicia się przez mamę i tych 500 frankach), prowadzenie samochodu przez Gotfryda było średnie, ale nie takie znowu złe, postać Ananiasza mi się podobała, ale jego głos podkładany po polsku już mniej, moment, gdy zostali bez opieki (a właściwie pod opieką Ananiasza) w klasie - w książce był lepszy, wizerunek Bledurta mi się nie podoba (jak już napisał/a Cat_89). Może skończę na tym. ;)
Szkoda, że nie było epizodów z "Bunią" i jej wspaniałymi prezentami... ;) No, i brakuje trochę Maksencjusza, bo chyba tylko jego z paczki Mikołajka pominęli.
Mama w książce była może nadopiekuńcza, ale nie była aż tak rozhisteryzowana. Za to ojciec był za łagodny w filmie.
w sumie to prawie każda scena była świetna ale jak juz mam wybierac to z tych co pamiętam to bardzo mi sie podobało :
- gdy Alcest na chwilę zdjął okulary i od razu oberwał ! (nawet nie wiadomo od kogo) he he
- jak Kleofas nie pamiętał hasła do ich stowarzyszenia
Mnie się bardzo podobała scena w której minister edukacji próbuje być zabawny a wszyscy siedzą bez żadnej reakcji (nauczycielka im kazała). No i zaraz potem minister pyta Kleofasa o rzekę płynącą przez Paryż. Kiedy ten po długim namyśle odpowiada, wszyscy krzyczą z zachwytu.
Kiedyś miałam podobną sytuację w klasie - i też brawo biliśmy :)
Co do tematu: sceny z Kleofasem były urocze (- Wolność i...? -... swoboda? :D), fajny chłopczyk go grał. Nawet mnie rozbawiło to, jak mama Mikołajka próbowała zagaić rozmowę z państwem Moucheboume :)
Za to kompletnie zjechali motyw pana Bledurt. Ten aktor co go grał był w ogóle niepodobny nawet do opisu z książki - pan Bledurt powinien być gruby! I mniej więcej w wieku taty Mikołajka.
Słabe byly sceny z Ananiaszem. No niestety, ale chyba ten chłopczyk nie mógł się wczuć w rolę kujonka.
Po tym filmie zakochałam się w brzmieniu imion chłopców po francusku - Geoffroy, Clotaire, Agnan... Ślicznie :)
Dobra była scena podczas kolacji z szefem, kiedy mama Mikołajka miała podać homara w majonezie ale po tym jak dowiaduje się że goście mają nadzieję na coś "po domowemu" zabiera pierożki Mikołajka.
- Wiecie jak mój tata się dorobił? Znalazł na ulicy jabłko i sprzedał je za franka.
- A potem?
- Kupił za tego franka 2 jabłka i sprzedał je za dwa franki.
- A potem?
- Dostał spadek po wuju Edwardzie...
- A potem?
I jak ich służąca się spóźniała, a później przyszła pani Moucheboume i kazali jej wynieść śmieci.
- Siadać!
Wchodzi dyrektor.
- Wstać!
- Siadać.
Mnie najbardziej rozwalił tekst Kleofasa pod adresem Ananiasza - "On jest nieprzyzwyczajony. Pokażę mu, jak to się robi." :D 9/10 za film. :)
Najlepsza to chyba jak badali ich lekarze. Ja cię ale się uśmiałam szczególnie jak alcest kaszlnął na doktorka :) no i podobało mi się jak gotfryd miał na sobie ten dziwny strój w aucie nie wiem ten z kaskiem na głowie i mu ten hełm zaparował heh :)
najlepsza to oczywiscie dawanie tym dzieciakom magicznej mikstury
najgorsza kiedy euzebiusz wszedl do domu i ojciec zaczal go lac
Najlepsze:
Tekst o spadku
Cała wizyta lekarzy
Mikołaj dostaje homara
Wszystkie sceny gdy spełniają warunki ,,gangstera''
Scena z eliksirem
Mikołaj ucieka z domu
Sprzątanie domu
Sąsiad
Piana mama
Fantazje ojca Mikołaja
Fantazje Mikołaja o bracie
Ruletka
Minister pyta Kleofasa
Ananiasz daje czekoladki nowej nauczycielce
Usprawiedliwienie Kleofasa
Alecest mówi kto u nich będzie na święta
Wizyta u Jadwini
Wyrok dla Ananiasza
Najgorsze
Mikołaj opowiada o swojej siostrze
Tata rozśmiesza przy stole
no jak dla mnie najbardziej rozwalająca scena to ta w której jest pokazane jak klasa Mikołajka ma próbę chóru, dyryguje im Gérard Jugnot
, po czym odwraca się i mówi "niestety, nic się nie da zrobić". "Pan od muzyki" to jeden z moich ulubionych filmów, więc ta scena położyła mnie na łopatki.