Film prosty niczym konstrukcja cepa i bardzo tani jak barszcz, tylko taki zwykły, a nie ukraiński, bo w tym drugim wiadomo - więcej towaru pływa i śmietana jest, więc i droższy, a tu w filmie akcja słabawa, fabuła taka sobie i oklepana już wcześniej w dziesiątkach jak nie setkach innych, no i tylko ten klimat ma niezły: pustynie, odludzia, opuszczone domy, budynki, drogi przez pustkowia aż po horyzont . . .itp. itd. Coś tam się dzieje, choć nie uniknięto kilku wpadek i kilku nazwijmy to niezręcznych scen. Jest też wątek miłosny wpleciony, czy raczej spleciony ze zdradą bardziej niż zemstą, padają strzały, są i trupy.
W kilku słowach: nic wielkiego, zwykły film z gatunku gangsterska droga życia, sądzę, że może nie tyle warto zobaczyć, co jest do obejrzenia.
Na zachętę jako pierwszy tutaj (pierwsze koty za płoty:) daje 6.
Nadmienię szczerze, że gdyby nie powyższe zapewne dałbym 5.
P.S.
No i ten główny bohater (sam aktor?) przypomina do złudzenia śp. Leszcza z wąsem, tego z naszego rodzimego podwórka. Niczym zombie lub jego klon...