Na marginesie dodam że piosenka "Andiamo" towarzyszyła mi jeszcze przez kilka następnych dni, a to chyba o czymś świadczy :)...
Film bardzo przyjemny w odbiorze na co składają się piękna muzyka i równie wspaniałe głosy gł. bohaterów, a zwłaszcza Ezio Pinza, który co nie trudno zgadnąć, w rzeczywistości był włoskim śpiewakiem operowym, sprawiają że czuje się ten włoski klimat, choć sam film nie był chyba wcale kręcony we Włoszech.
Poza tym Mr. Imperium czy raczej Mr. Pinza jest taki słodki w swej natrętności...że trudno się oprzeć :) a ta pamiętna scena nocą na balkonie i to jego "Let Me Look At You", kto z nas romantyków nie chciałby móc przeżyć coś podobnego...
Jednak trzeba dodać na koniec, że choć to romantyczna historia miłosna to jednak nie przesłodzona lecz przyprawiona goryczką realizmu.