Dobrze, że nie jestem krytykiem i mogę z pełną świadomością, nie bacząc na krytykę ocenić ten film jako miernotę.
Balansuje na cienkiej granicy między groteską a moralną niejednoznacznością. Z jednej strony rozumiem, że twórca celowo bawi się konwencją czarnego humoru i świadomie sięga po środki wyolbrzymienia czy absurdu. Jednak z drugiej – niepokoi mnie, że w tej opowieści miłosierdzie staje się rozciągliwym pojęciem,...
Jeśli kiedyś idea masowego oglądania filmu w postaci kina trafi na śmietnik historii, to właśnie przez takie padła jak to. Po modzie na "sam sobie zinterpretuj zakończenie", powstałe na wskutek braku pomysłu reżysera na ten dosyć istotny element, przyszła moda na filmy o niczym.
"Wspaniałe" dzieło, kiedyś wyszukany...