Po pół godziny filmu byłem zainteresowany tym dlaczego dany Sam choruje i uznałem iż po prostu data ważności do spożycia Klona się kończy dlatego był potrzebny nowy . Co do ucieczki Drugiego Sama zabrakło mi po troszę dramatyzmu w stylu pozostania kapsuły na orbicie okołoziemskiej i uwięzienia uw Sama w tych warunkach ale nie sprawa rypła się i znowu Ameryka jest cudowna a korporacje są be . Film zaintrygował mnie na początku ale zawiódł końcówką ewidentnie brak pomysłu na zakończenie dramatyczne jak powinno być pogrzebał całość . Lecz to moja subiektywna opinia
Według mnie najbardziej racjonalnym wytłumaczeniem tego, że Sam po trzech latach umierał jest choroba popromienna. Co do zakończenia, to nie rozumiem, o co Ci chodzi.
Chodzi mi o sztampowe zakończenie przewidywalne myślałem że zaskoczy a tu oczywisty powrót na ziemię .
Chodzi Ci o takie zakończenie, które by sugerowało nietykalność wielkich korporacji i niemoc pojedyńczej jednostki w walce z systemem? W sumie czemu nie...
I tak po prostu sobie wsiadł do kapsuły i poleciał na Ziemię? Czemu nie mógł zrobić tego wcześniej? Czemu firma nie "zablokowała" mu w jakiś sposób tej opcji lub czemu w ogóle była taka kapsuła dla bohatera dostępna?