Czekałam z paczką na fajny film, a skończyło się na tym, że przez połowę filmu śmiałam się z ironii tego filmu, a drugie pół zeszło mi na chrapaniu na ramieniu kumpla. Gdyby tylko strzelali ciszej, to bym pospała dłużej.
Akcja w tym filmie jest mniej porywajaca od akcji w filmach przyrodniczych o gatunkach mandarynek. Dobra obsada nie potrafi zmienić mojego zdania.
Film nadaje się wyłącznie jako wieczorynka