Od Kevina Sorbo proszę się odczepić, to wręcz kultowa postać jak dla mnie z racji tego, że grał w dawnym serialu "Herkules" emitowanym na polsacie.
Wprawdzie kiedy dzisiaj patrzę na realizację tegoż serialu to przyznam , że był i jest on zabarwiony pastiszem, humorem i kiczem
Herkules i Andromeda. 2 ulubione seriale za dzieciaka. Nie rozumiem ludzi, znaczy koleś nie jest nowym Antony Hopkinsem, zgadza się, ale aż taki marny nie jest, żeby się tego oglądać nie dało. A sama Mythica... pierwsza część była słaba, ale druga była znacząco lepsza i nie tylko dało się ją obejrzeć, ale i sprawiało to przyjemność. Nie mogę się doczekać, aż dorwę gdzieś trzecią. Właśnie oglądam czwartą... jak na BUDŻETOWE fantasy to nie ma się za bardzo czego czepiać. No i Marek (A raczej Merek) strasznie mi się podoba! Swoją drogą, aż chce się odpalić jakiegoś fajnego erpega po seansie.
Jeden z moich ulubionych seriali w dzieciństwie to Herkules, obawiam się tylko, że teraz już bym tak entuzjastycznie nie przyjął tego serialu, ale mam go na liście do odświeżenia.
'Był i jest on zabarwiony pastiszem, humorem i kiczem' - szczególnie od czwartego sezonu wzwyż. Jeśli ktoś miał złudzenia, że to jest ekranizacja Parandowskiego, to po 4 już raczej nie będzie miał. Ale lubię ten serial tak wariacki, jak jest. Za wiarę Herkulesa w istotę ludzką.
To, co w 'Herkulesie' rozdzielili na Herkulesa i Monarchę, u Gojuna siedzi w jednym facecie. I w sumie ciekawe jest to, jak facet, który wykończył kumpla dla wyższej sprawy, próbuje wyszkolić dziewczynę poruszającą się po śliskiej granicy między czarownicą a morderczynią. Wiem, fabuła jest generalnie taka sobie, ale ten wątek akurat nieźle poszedł.