"Na zachodzie bez zmian" to film z 1930 roku, ale zdecydowanie nie wygląda na tyle. Wygląda dużo lepiej od "Ścieżek chwały" i "Mostu na rzece Kwai" z 1957. Może niektóre elementy trącą myszką jak np. sceny śmierci, ale reszta palce lizać. Największe wrażenie robią zdjęcia autorstwa znanego z "Portiera z hotelu Atlantic" Karla Freunda i dopiero zaczynającego "Arthura Edesona". Świetne wykorzystanie przestrzeni, okien, kilku planów i ruchu kamery do pokazania lokacji i przemieszczania się między nimi. Świetnym przykładem jest scena przejścia od wiwatującego na cześć żołnierzy tłumu do klasy z uczniami. Tematycznie film nadal jest aktualny, ale nie będę poważał tego co już napisali na fw inni.