Fajnie się ogląda; lekki ale strasznie absurdalny... Co innego gdyby od początku miał być absurdem ale on udaje poważny, opowiadanie Chris o planach ludzkich gangsterów (złoto dla najbiedniejszych! Przewrót! Bomby atomowe!) budzi uśmiech politowania zamiast powagi. Akcja Gandolfiniego pod koniec no i końcówka w Moskwie to już nie wiadomo czy śmiać się czy płakać...
Do obejrzenia i zapomnienia.