Mogło być naprawdę bardzo dobrze, a pozostał niedosyt.
Plusy: pomysł, zdjęcia, muzyka, realizacja z rozmachem, gra aktorska postaci pozytywnych + kobiety porywacza, nieźle napisane postacie pozytywne.
Minusy: głupoty w stylu temp. poniżej zera, wysokie góry a wszyscy bez czapek na uszy większąśc bez rękawiczek; postacie negatywne na poziomie filmu klasy B (zachowują się jak idioci), a od ekipy, która dokonuje takiej akcji jak kradzież przedstawiona na początku, spodziewamy się racjonalnego zachowania w reszcie filmu; film w ostatnich trzech kwadransach robi się niedorzeczny i jest wypełniony tanim efekciarstwem, w stylu Sly łapie królika gołymi rękami (ma chłop refleks).
Podsumowując: najbardziej w filmie drażni przedstawienie czarnych charakterów jako ludzi: nierozsądnych, nieracjonalnych, nielojalnych względem siebie (a to wszystko potęguje jeszcze tanie nadekspresyjne aktorstwo, aktorów grających te postacie).
Najlepsza był scena wspinaczki po pierwszą walizkę. Najpierw każą Slyowi wspiąć się po skałach żeby zdobył walizkę. Gdy już jest na górze, mówią głosno że trzeba go rozwalić i szarpią linę w dół, żeby spadł choć wciąż nie ściągnął walizki. Następnie są zdziwieni że Sly odczepił sobie linę i zaczynają walić po skałach z wszystkich gnatów choć nie był on w zasięgu ich wzroku. Genialny plan.
tu akurat ty sie zagapiłeś, zaczeli sciągać linę bo hal krzyknął żeby spi eprzał
To jeden z moich ulubionych filmów ze Sly'em, ale oto nadeszła pora zrewidowania wspomnień z czasów nastoletnich. Przesady i głupot trochę tu faktycznie znajdziemy, ale nadal ogląda się to dobrze. Mnie najbardziej boli jednak inna rzecz, niż te, które wymieniłeś. Sly jedynie rzucił okiem na ogólny widok rozmieszczenia walizek, później nie miał już dostępu do namierzacza, a mimo to bez problemów znajdywał walizki, podczas gdy dopiero przy zbliżeniach (na urządzeniu namierzającym) można było dokładnie określić, gdzie znajdują się pieniądze.
chwała Ci za to że potrafisz poprawnie napisać rzeczownik "postać" we wszystkich jego odmianach, bo jak czytam że ktoś napisze np. "nieźle napisane postaci pozytywne" to mnie szlag trafia.
Rzeczownik postać w mianowniku liczby mnogiej brzmi "postacie" lub "postaci", więc twój przykład rzekomo błędnego zdania w rzeczywistości takim nie jest.
masz rację, ale w słowniku języka polskiego to jest właśnie błąd, którego nikt nie poprawił. nie było nigdy takiego słowa w mianowniku liczby mnogiej jak 'postaci'
a morsow to ty nie widzial? Kapia sie w -sowej temp. i luzik. Wszyscy sa tu cieplo ubrani tylko sly jest zachartowany.
a Everest widziales tam na golasa smigaja niech cie nie zwiedzie ogrom tych gor bo nie sa one, az tak wysokie...tak sa to Alpy ale akcja dzieje sie na nizszych wierzcholkach. W gorach nie byles?
chyba pod koniec walczyly bardziej o przetrwanie, stad nieracjonalne zachowanie. Z ubraniami to faktycznie, prędzej ratownik przetrwa w krótkim rękawku nie kilku typów w złym stroju ktorzy sie znaleźli tam przypadkowo.