W filmie "Na mlecznej drodze" przeplatają się ze sobą: płacz, radość, śmiech czy śmierć. Po komicznej scenie, w której wąż pije mleko, oglądamy ginących ludzi. Zabawa i tańce łączą się ze strzelaniną. To wszystko brzmi absurdalnie? Pozornie tak, ale nowy film Kusturicy to kawał porządnego kina. 63-letni reżyser jak mało kto ma prawo opowiadać o tym, co działo się w Jugosławii w latach 90. Pochodzi w końcu z Sarajewa.
więcej