ja bym wybral April, chociaz nie przepadam za rudymi:D, to ona jednak swoim urokiem sprawia ze naprawde jest sliczna i piekna:)
no i właśnie na tym polega fenomen rudych dziewczyn nie wiedzieć czemu ale tak jest nikomu rudy sie nie podoba ale jednak coś w nich takiego jest co przyciąga. (oczywiście nie wszystkie:P)
April, była inteligentna (summer i emily też), ale też miała taki... urok w sobie. Była taką... prawdziwą przyjaciółką : D Gdybym była facetem pewnie bym za nią szalała.
pewnie ze April , nie ma jak przyjaciółka-ukochana a pozatym April była na luzie i za to tez + ;)
dostrzegam pewne podobieństwo kreacji pomiędzy panią Fisher (April) a reprezentantką pokrewnej branży ukrywającą się pod pseudonimem Nikki Rhodes ;] cóż Nabokov miał racje - uwielbiamy nimfetki :)
Rachel Weisz bezapelacyjnie, jak ktoś nie wie na co ją stać niech obejrzy "My Blueberry nights", jest kosa i tyle.
wszystkie 3 są śliczne, co się bedziemy rodrabniać :D Ale jak już trzeba by było wybrać to April głównie ze względu na charakter
April. Dlaczego - nie nalegała, nie zrobiła go w konia to Ona zawsze czekała na Niego. Tylko ruda była kobieca i naprawdę go kochała z wzajemnością.
To prawda. pomijając wygląd, który zawsze jest dyskusyjny, to ona jedyna czekała na niego i tylko jej było naprawdę przykro... Summer wybrała karierę bez mrugnięcia okiem - zimna i wyrachowana jeśli chodzi o karierę. Prawdziwa mama wybrała szybki romans, pewnie z tęsknoty i samotności, ale nie chciała nic naprawiać. Dopiero jak dojrzały te 2 bohaterki to coś się w nich zmieniło... A April zawsze skrycie tęskniła za Willem. Mam wrażenie, że nigdy nie wygoniła go z serca