z trzech filmów Spielberga które mu nie wyszły. Po 1941 ten jest na 2 miejscu największych
jego porażek.
Nigdy się z tym nie zgodzę to trzeci najlepszy film po Imperium słońca i Kolorze purpury Spielberga po prostu przepiękny.
Kwestia gustu, ale to kino Spielberga którego nie trawie, puste, ckliwe, pompatyczne. Podobnie jak jego ostatni Czas Wojny, ale tak jak mówię... kwestia gustu. Pozdrawiam.
Nigdy się nie zgodzę na wyraz puste natomiast ckliwe to dla mnie zaleta ale zamiast wyrazu ckliwe używam romantyczne i to bardziej pasuje do tego filmu(i do wielu jego innych filmów),po za tym gra w tym filmie mój ulubiony aktor Richard Dreyfuss jak i reszta obsady jest dla mnie bardzo ważna to doskonali aktorzy,co do pieknych zdjęć,ujęć samolotów w locie u Spielberga to mistrzowski standard więc nie ma co się rozpisywać.
Ale trudno przekonać do romantyzmu ciemną stronę mocy;)
To nie chodzi tylko o gust ale o moje prywatne ulubione filmy,mnie jak najbardziej taka forma odpowiada,wspaniale mi się takie filmy ogląda.\
A co do 1941 to dla mnie jedna lepszych zwariowanych komedii też mi się ja wspaniale ogladało szczególnie na premierze w kinie w czasach PRL cała sala wyła ze śmiechu i jeszcze po filmie ludzie w autobusie sobie go opowiadali no ale to inne realia wtedy jeszcze ludzie potrafili sie śmiać;)
W Czasie Wojny ogolnie też mi czegoś brakowało ale w sumie to film o koniu,przyjażni i wojnie ..może inna kolejnośc ale nieważne w sumie nie taki zły.
Chcę tylko podkreślić że Steven Spielberg to dla mnie jeden z najlepszych reżyserów (najlepszy?). Ale wolę jego inne filmy... A Amistad? Podobał Ci się?
Podobał tylko wiesz do każdego filmu trzeba trochę inaczej przygotować się psychcznie szczegónie jeżeli wiesz juz co nie co wcześniej na jego temat
.W Amistadzie pokazana bya niesamowita tragedia niewolnictwa bez żadnych poprawności i tuszowania pokazane było jak było.Tak naprawdę Europa zachodnia i Ameryka dorobili się na niewolnictwie.
Ta bogata dzisiejsza Europa zupełnia inaczej mogła by wygladać gdyby nie niewolnicy z afryki,kolonializm przynosił im niesamowite zyski a przy okazji mordowano ludzi i to ogromne ilości
Ogladałem dokument o Królu Belgii,w jednym dniu na jakiejś belgijskiej plantacji w afryce odcięto kilkadziesiat tysięcy rąk murzyńskich za karę bo za mało pracowali są na to zdjecia i dowody to tragedia.I naczej patrzę przez to na ten bogaty zachód który dorobił się na niewolnictwie i wojnach.
Zapomnieliśmy jeszcze o tym że Spielberg to mistrz kina przygodowego, i taki Indiana to arcydzieło w swoim gatunku,ja zawsze dziele filmy na te poważne i te rozrywkowe według mnie Spielberg jest dobry w obydwu po prosto mnie takie kino odpowiada.
Według mnie Spielberg rownież w kinie s-f doskonały i wiadomo wojennym,Szeregowiec Ryan po tym filmie tak realistycznie przedstawiony obraz walk w czasie 2 Wojny pozostał juz standartem,często czytam krytykę że w tym filmie jest dobry początek i koniec a według mnie cały film jest dobry jest przedstawiona historia która zaciekawia i cały czas coś się dzieje trudno żeby przez cały film leciały flaki w powietrzu.
A że nieprawdopodobna ta historia?no właśnie dla mnie na tym polega kino bo mimo tego że jeśli chodzi o filmy wojenne oczekuję realizmu to ogólnie w kinie zawsze szukam czegoś co nieprzypomina życia codziennego w kinie szukam jak najmniej realizmu dla mnie wtedy jest magia kina.
Spielberg to głównie kino dziecięce. Wieczny chłopiec, ciągła zabawa, schlebianie gustom mas i łojenie kasy. To jego Kino. Ale fakt, sam niektóre filmy bardzo lubię. Jednak rzadko wychodzi poza prostą rozrywkę ten genialny Rzemieślnik, bo do tego potrzeba głębi przemyśleń i artyzmu. A tego mu brak.
Nie powiedział bym żeby Spielbergowi brakowało artyzmu i głębi przemyśleń w takich filmach jak Kolor Purpury czy Imperium słońca to dla mnie jego najlepsze filmy jeśli chodzi o artyzm,to samo z Listą Schindlera.
Zgadza się że to reżyser kina kasowego czyli przygoda i akcja ale potrafi nakręcić też coś ambitnego,jednak ja wole go w kinie rozrywkowym bo jest w tym najlepszy i nie wyobrażam sobie w ogóle kina bez Spielberga.
Jest w Liście Schindlera scena z łaźni w obozie koncentracyjnym, gdzie napięcie jest budowane na zasadzie: puszczą gaz czy wodę – żenujące a wręcz amoralne!
Kolor purpury i Imperium słońca, 1941, Czas wojny – w mojej ocenie słabizna! A już kompletna klęska to Amistad i Na zawsze. Ale nawet w dobrym filmie – Szeregowiec Ryan te powiewające flagi amerykańskie, ta chamska indoktrynacja tak częsta w jego filmach – mnie to odrzuca.
Kwestia amerykańskiej flagi to ignoracja typowo polska, flaga w filmach USA ma wielkie znaczenie przede wszystkim dla samych amerykanów a że ktoś inny tego nie potrafi zrozumieć to jego sprawa,co do Listy Schindlera to nie sądze żeby najważnieszą sprawą w tym filmie to gaz czy woda raczej problem był w tym że ten film nie jest na faktach tylko na lużnej interpretacji i nie ma nic wspólnego z prawdziwą historią o Schindlerze.
Co jest słabizną dla ciebie dla mnie jest doskonałym filmem niestety proste ale prawdziwe.
Amerykanie, mają coś czego my, współcześni POLACY nie mamy, mianowicie Miłość do swej ojczyzny i poszanowanie swej flagi. Dla nich bycie AMERYKANINEM to świętość. Możemy im tylko pozazdrościć takiego patriotyzmu. Więc nie powinno dziwić pokazywanie flagi w filmach. Pozdrawiam
Każda kultura na świecie ma jakieś swoje symbole i świentości ale wielu ludzi nie potrafi tego zrozumieć.
Rozbawiłeś mnie tym "Amerykanie mają". Jacy Amerykanie, po pierwsze. Szanują flagę i swoją konstytucję (a nie ojczyznę), bo nic innego wspólnego nie mają. Mylisz prawdziwe życie z tym przedstawianym w filmach. Tak samo mylisz się co do Polaków. Zresztą każde uogólnienie jest nieprawdziwe.
Ciekawa dyskusja, czytam to, bo przygotowuje sie do obejrzenia. Rzeczywiscie trzeba sie psychicznie przygotowac na niektore filmy i czasem czytam wczesniej o filmie, by wiedziec co mnie czeka. Wy to macie pióro.