PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682889}

Najdłuższa podróż

The Longest Ride
7,4 84 521
ocen
7,4 10 1 84521
Najdłuższa podróż
powrót do forum filmu Najdłuższa podróż

Pisze cały czas tę samą książkę i wciąż mu za to płacą wielkie dolarsy. Geniusz.

ocenił(a) film na 8
amber_09

Mmm... zazdrość zżera? ;))

amber_09

takie zycie ;]

ocenił(a) film na 7
amber_09

właśnie, jak to jest, że te gówniane książki tak się sprzedają? Przecież te historie są, poprostu głupie kiczowate i idiotyczne, już 50 twarzy greja to mniejsze gówno. Ach, jak on to robi?

ocenił(a) film na 9
Kiciajka

To po czytasz jesli są głupie, kiczowate i idiotyczne?

ocenił(a) film na 7
martyna22p

wyznaję zasadę, że aby coś krytykować trzeba to najpierw przeczytać/obejrzeć/wiedzieć cokolwiek. to zdrowe podejście :p ale widziałam film i jest naprawdę fajny.

Kiciajka

Przeczytałam jedną jego książkę. Tragedia, gniot niesamowity. Jestem pełna podziwu dla siebie, że mi się udało ją dokończyć...no prawie, bo w pewnym momencie przeszłam na koniec żeby dowiedzieć się jak skończyło. Historia była owszem kiczowata, ale bardziej sam styl mnie dobił. Opisana była każda czynność wykonywana przez bohatera, typu- John nalał do szklanki mrożonej herbaty. Pocałował Annę. Wziął szklankę i upił z niej łyk a następnie przeniósł ją na stół. Ciekawa sprawa jak z tego niektórzy potrafią stworzyć dobry film- podobno Pamiętnik jest do czytania horrorem a film widziałam i oczywiście mi się podobał.

ocenił(a) film na 7
stronnicza

Dokładnie tak jest, mam identyczne wrażenia po jego książce. Pamiętnik oglądałam już dawno i to nawet nie raz, więc stwierdziłam, że może i książkę wypada przeczytać i zobaczyć, czym się tak ludzie zachwycają. Niestety nie dało się tego czytać, przebrnęłam z trudem i jestem pełna podziwu, jaki dobry film z tego wyszedł. Fenomenu Sparksa nie rozumiem, a opisywanie każdej czynności mnie nie zachwyca, wręcz irytuje, ale może to ja się nie znam... w każdym razie Jest multum lepszych powieści romantycznych.

Kiciajka

Serio? Grey to dla ciebie lepsza książka niż to? Grey jest oprócz tego, że kompletnie bez sensu i logiki to jeszcze napisany beznadziejnie, styl rodem z gimnazjum. Sparks pisze romantyczne ksiązki o miłości, może trochę kiczowate,ale czy to zawsze źle? Czy to zawsze musi być minus książki czy filmu? Ja za takimi historiami nie przepadam, ale nie mam nic przeciwko nim. Trochę kiczu i sentymentalizmu też nam potrzeba:) A poza tym Sparks pisze naprawdę ładnie w przeciwieństwie do Pani James.

Frida_filmaniak

Pisanie historii na jedno kopyto jest nudne, ale do przyjęcia. Kto lubi ten czyta. Ostatnio natknęłam się na świetną książkę Ashford Park - Lauren Willig. Bardzo ciekawa i o wiele lepsze niż tradycyjne romansidła:D

magda16O_O

Wlasnie lubienie lub uwielbienie czegokolwiek ma to do siebie ,że lubi się ten nadany, konkretny styl, a celem jest powtarzalność moja droga

użytkownik usunięty
Frida_filmaniak

Nie czytałam Greya, nie widziałam filmu, ale mogę z czystym sercem powiedzieć, że to jak pisze Sparks woła o pomstę do nieba. Przeczytałam jego 2 książki i przy obu po prostu wysiadałam. Gość pisze jak gimnazjalista. Z resztą czego by tu się spodziewać po człowieku, który zarabiał na wciskaniu ludziom kitu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze porównuję go do Evansa - Sparks ma tragiczny styl ale za to tworzy ciekawe historie, natomiast Evans ma świetny warsztat, naprawdę dobrze operuje piórem, ale za to jego historie czasami po prostu zrzucają z fotela (w ten niezbyt pozytywny sposób). Z resztą to nie jest tylko moja opinia, Sparks po prostu żeruje na ludziach dzięki tym ckliwym historiom, ale tego się zwyczajnie nie da czytać. Dlatego też wolę oglądać filmowe adaptacje jego książek a od jego pisarstwa trzymam się jak najdalej.

ocenił(a) film na 7

Niektórym się ta ckliwość podoba, innym nie. Kwestią gustu jest co kto lubi ;)
Moja mama uwielbia jego powieści. Osobiscie czytałem kilka, ale jak dla mnie facet powtarza ciągle ten sam schemat i fabuła tych książek, które już przeczytałem szybko wypadła mi z głowy - choć lepszym określeniem byłoby powiedzieć, że nie jestem do końca pewien, która książka o czym była. Jedynie "Szczęściarz" jako tako dawał radę.

użytkownik usunięty
tpiapiac

Z tym schematem dałabym na wstrzymanie, bo jednak historie różnią się od siebie - nie wszędzie jest cukierkowe zakończenie, nie wszędzie jest tak, jak czytelnicy by to sobie wymarzyli, bleblebeleblbele, ale chodzi mi głównie o jego styl pisania. Po którejś stronie tego najzwyczajniej nie da się czytać.

ocenił(a) film na 7

No, to już raczej własna opinia się tutaj liczy, niemniej wiele ośób powtarza, że ma podobne odczucia. Fabuła opiera się praktycznie na tym samym w każdej powieści - jest problem osoby X (zazwyczaj tyczący się kobiety po przejściach lub takiej, która jest niepocieszona z faktu jak potoczyło się jej życie) niezależnie czy chodzi o kwestię miłości czy chorobę, bo to bardzo w jego typie (Sparksa), a z drugiej strony mamy personę Y, która pomaga w jakiś sposób tej pierwszej.
Osobiście, wolę czytać romanse Sparksa niż wracać do tych pierwszych rozdziałów "50 twarzy Grey'a", które przeczytałem za namową koleżanki, bo ponoć "zajebiste".

ocenił(a) film na 6
Frida_filmaniak

dokładnie!
Co do filmu - daje radę. Nie czytałam książki więc nie mam porównania, ale przyjemnie się oglądało.
Czasem człowiek chce się zwyczajnie oderwać od ekranowych szybkich numerków, wiecznych rozwodów czy perwersji (hard czy soft) i po prostu poczuć, że może gdzieś tam na świecie miłość się zdarza i może pokonać przeciwności.

Frida_filmaniak

Ja uwielbiam Sparksa i nie widzę w nim zupełnie nic kiczowatego a raczej gościa,który jak w filmie widzial gdzie mógł.. miłość. Po prostu :)

Kiciajka

ZGADZAM SIĘ!

amber_09

To fakt. Przez dwie, góra trzy powieści mozna to znieść, ale po tylu ile stworzył opartych na tym samym schemacie... nie no, nie da się tego już czytac. W kóło ta sama historia. Własciwie zanim cos napisze mozna w ciemno strzelac, kto tym razem z kimś nie będzie z jakich powodów (smierc? choroba? inna miłość? rodzina? niespodziewane okoliczności?).

amber_09

heh, coś w tym jest ;)

użytkownik usunięty
amber_09

Kafka pisał całe życie jedną książkę. Nie zarabiał dolarsów. I czyje na wierzchu?

amber_09

O ile się nie mylę to Sparks pisze książki na faktach więc to nie jest jedna i ta sama historia. Romans w życiu i książce jest zawsze taki sam. Są dwa zakończenia. Więc nic dziwnego że wydaje się ,że każda książka to to samo.

Anahi121996

wiem, że nie jest to jedna i ta sama historia, ale jednak wszystkie są pisane, korzystając z jednego schematu. W każdej książce ktoś umiera i na tej śmierci oparta jest albo cała fabuła, albo tylko zakończenie. Przeczytałam z 6-7 jego książek, po angielsku, żeby trenować język. Po 3 byłam już w stanie szacować z dużym prawdopodobieństwem, kto umrze czy zginie. A co do pisania... Książki są napisane prostym językiem, bez fanaberii, dość ciekawie, nie przeczę. Jednak wciąż, jest to jedno i to samo. Nie wiem, czy pisze na faktach, nie interesowałam się tym, ale nie zmienia to faktu, że znalazł idealną drogę do zarabianie wielkich pieniędzy. Najpierw pisze książkę podobną do wszystkich swoich poprzednich, a potem kręci na tej podstawie film. Ameryka lubi kicz i banał.

ocenił(a) film na 10
amber_09

Nie piszę wcale tej samej książki. Jestem jego wierna czytelniczką, jak zarówno oglądnełam wszystkie ekranizacje. Podziwiam Sparks'a za napisanie tylu pięknych i ciekawych książek. Ekranizacje też nie są złe, lecz ubiegają troszkę od książek. Liczę na wiele innych tak interesujących książek jak te Sparks'a. Oraz na ich ekranizacje zawsze warto porównać.
Proszę oszczędźcie sobie tak poniżających komentarzy. :)

Dyziola

Nie wiem, które komentarze są poniżające, chociaż, jak tak patrzę, to jeden na pewno bym znalazła. O gustach podobno się nie dyskutuje, dlatego ja będę miała swoje zdanie, Ty będziesz miała ekranizacje "ubiegające troszkę od książek". Uszanowanie dla Pani.

Dyziola

Oglądnełam? Serio? Ubiegają od książek? Serio?

ocenił(a) film na 5
amber_09

Świetnie ujęte.

ocenił(a) film na 4
amber_09

Czasami nie chodzi o to co jest napisane, tylko w jaki sposób. Np. książki Bukowskiego są pełne wulgaryzmów i seksu, ale sposób w jaki jest to przeniesione na papier - czytasz od deski do deski i mimo, że nie lubisz tak bardzo bezpośredniej treści, tutaj Ci to nie przeszkadza, bo jest napisane genialnym językiem, a np. takie 50 twarzy Greya również pełne seksu, ale napisane językiem gimnazjalisty...

Nicholasa nie czytałam akurat, ale wierzę, że skoro tak bardzo się sprzedaje to musi być oryginalnie napisane. Still better then twilight :D

ocenił(a) film na 6
amber_09

hahaha sto procent racji, twój komentarz made my day :D

amber_09

Święta prawda. Z tanich tragedii mieć tyle kasy.

ocenił(a) film na 7
amber_09

...tyle piękna, miłości, dobra.... Na prawdę trzeba być geniusze, żeby to wymyślić. Bo w życiu jest inaczej.......

amber_09

oj wasz problem komentatorki tematu nie jest w miłosnych opowiastkach tylko w waszym do nich podejściu - natomiast jeśli chodzi o miłosną opowiastkę w tym filmie to jest akurat świetnie ujęta.

ocenił(a) film na 3
amber_09

Bo są ludzie - a jest ich wiele, bo nauka czytania bez zrozumienia jest obowiązkowa - dla których kicz jest esencją życia, bo sami takowe prowadzą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones