Genialny kolorystycznie, sprawnie nakręcony, zabawny, pełen wdzięku i lekkości. Czego chcieć więcej? Nic, tylko się zanurzyć z nostalgią.
I to zakończenie jak u Tarantino, aż mnie zatkało. Tylko znowu, mniej znaczy więcej, ucięłabym jak patrzy na tańczących, bez sceny z dziewczyną.