a w rolach głównych Lady Gaga i Pedro Pascal.
A szczerze to dawno nie miałem tak skrajnie miesznaych uczuć co do filmu, choć ostatecznie z przewagą na plus. Najciężej z tego wszystkiego przyszło mi wywrócenie histori i głównego wątku o 180 stopni pod koniec filmu, tak ni z gruchy ni z pietruchy. Jakbym przełączył nagle kanał i zaczął oglądać zupelnie inny film.
Mimo wszystko całkiem dobry humor, świetnie dobrane piosenki, ten kicz i sceny w retro stylu (plus slow mo, który miejscami przeciągał się aż zanadto), świetny Zawierucha.
Wart polecenia znajomym na niedzielne popołudnie bez zobowiązania.