pierwsze do czego się przyczepię (jak większość) to zmiana aktorów. dzięki bogom Nana, Nobu i Yasu (mój ulubieniec) zostali, bo po nowej Hachi i Renie moja chęć na dokończenie oglądania spadła z hukiem na podłogę. jakoś ją tam pozbierałam do kieszeni i dotrwałam, ale kurna, tylko Kanata fajnie wykreował na nowo postać Shina (na początku też byłam negatywnie nastawiona, ale ostatecznie zmieniłam zdanie). ale Hachi wypadła naprawdę fatalnie bo aktorka grała słabą, płaczliwą dzieweczkę, a nie naiwną, ale słodką kobietkę z pazurkiem. a Ren zachowywał się, jakby zmienił się z ponurego, ale sympatycznego faceta w wiecznie naburmuszonego i niesymaptycznego emo-nastolatka. a drugie: opcja z Hachi w ciąży i to najpewniej właśnie z Takumim + że skończyło się tak, że oni razem zostali? WTF? nie oglądałam anime, nie czytałam mangi i nie wiem, czy ta akcja w dramie się na którejś z nich wzorowała, ale mam nadzieję, że nie nie. słabo, naprawde słabo a oczekiwania po pierwszej części miały prawo być wysokie...
Polecam przeczytać mangę, albo chociaż obejrzeć anime. Jedno i drugie jest genialne, no chociaż manga, wiadomo... Ogólnie drame oceniam na 7/10. Był pominięty jeden bardzo ważny wątek plus kilka scen. Ogólnie nie było źle, ale zawsze można lepiej. Też nie podobała mi się zmiana aktorów, zwłaszcza Hachi, chociaż Shin tutaj wypadł znacznie lepiej.
Drama została totalnie wykastrowana, przynajmniej w stosunku do anime(mangi nie czytałem). Nobu gdy dowiedział się o ciąży zawalił sprawę po całej linii. W Filmie była akcja, gdy Takumi poprosił Nobu, aby ten po drodze kupił grejpfruty i napój gazowany aby załagodzić mdłości. I w dramie dalej tego tematu nie ciągnęli, ale w anime tak. [spoilery z anime]W anime pokazali, że Nobu kupił coś innego (chyba jakieś cukierki), na co Takumi się obruszył i sam poszedł po te zakupy. Nobu zupełnie nie potrafił odnaleźć się w sytuacji gdy dowiedział się o ciąży, natomiast Takumi zrobił wszystko bezbłędnie. W anime Nobu używał prezerwatyw i praktycznie na bank ojcem nie był, dlatego oczekiwał od Hachi kłamstwa. Ale w takich sprawaach się nie kłamie, dziecko to nie zabawka, to bardzo poważna sprawa. Do tego w anime był też rozwinięty wątek Shina, który miał duże znaczenie dla oceny całej sytuacji związanej z uznaniem ojcostwa i dziecko Hachi mogło znaleźć się w podobnej sytuacji, gdyby Nana powiedziała, że jakimś cudem jego plemniki wydostały się z prezerwatywy. Podsumowując, Nana "Hachi" podjęła bardzo dobrą decyzję.
Takumi to taka postać, wobec której nie można pozostać obojętnym. Co tylko świadczy o tym, że jest dobrze napisana :-)
Kiedy oglądałam anime, zastanawiałam się, skąd powszechna niechęć do niego - bo w sprawie ciąży znalazł się jak należy, stworzył Nanie i dziecku dom, zarejestrował małżeństwo itd. Potem przeczytałam mangę i dowiedziałam się, jak nieciekawe życie z nim miała Nana (a właściwie nie miała, bo był bardzo rzadkim gościem w domu) i jak systematycznie niszczył związek Nany Osaki i Rena.
Film tę kwestię wypośrodkowuje: bo pokazuje, że tak naprawdę zamknął Hatchi w złotej klatce, odcinając od przyjaciół, po czym wyjechał na pół roku do Anglii, gdzie ma kogoś, kogo Reira określa jako "żonę". I że Hatchi bardzo szybko zrozumiała, że najpiękniejsze chwile swojego życia już przeżyła - i wcale nie miały one związku z Takumim.
A tak na marginesie: bardzo smutna ta historia obu Nan - choć przecież ich marzenia się spełniły. Film to bardzo mocno punktuje, chyba mocniej niż anime, gdzie - mam wrażenie - więcej było radości.