bo tak to właśnie wygląda, to na prawdę jest "NASZ DOM" ;)

Z tym, że tam jest nasz dom to się zgadzam, tylko o to chodzi że nie wiemy czy tak właśnie wygląda. I nie dowiemy się dopóki nie trafimy tam sami. :)

Albo w ogóle się nie dowiemy, bo nie ma nic ;p Wtedy nawet chwili na refleksję by nie było. Nicość jest przerażająca i niewyobrażalna, ale z drugiej strony lepsze to niż wieczne katusze lub ostra ekspiacja okupiona hardą reprymendą. Zastanawiające, że większość ludzi rozpaczliwie chwyta się każdej przesłanki dla życia pozagrobowego, a patrząc na nasze poczynania to powinniśmy chyba woleć rach-ciach ostateczne :P

Polecam książkę Newtona - Wędrówka dusz, tam jest przedstawiona interesująca perspektywa dalszych naszych losów. Może odrobinę wtórne, ale czyta się z zainteresowaniem i nie wszystko jest odgrzewane.

Ja bym tego ostatecznego ,,rach-ciach" nie chciała, zdecydowanie wolałabym aby coś dalej istniało :). I mam wielką nadzieję, że istnieje właśnie. Ludzie od zawsze wierzyli, że po śmierci jest dalsze życie, od czasów prehistorycznych, w każdej kulturze i w każdej religii. Czyżby wszyscy się mylili? Chyba niemożliwe.
A za polecaną książkę wielkie dzięki, chętnie przeczytam, lubię takie tematy.

Biblia naucza, że jedyną karą za grzech jest śmierć. W nicości oczekujemy na zmartwychwstanie i sąd.

Biblia tak uczy, owszem. Lecz wielkie księgi z innych religii uczą o czymś zupełnie innym. Dlaczego zakładasz, że to nasza religia jest tą najprawdziwszą i najwłaściwszą? To pycha. A nasza religia potępia bycie pysznym, prawda? Wyznawcy innych religii ( tych mówiących o reinkarnacji) twierdzą, że to właśnie ich religia i ich księgi mówią prawdę. Dlaczego mielibyśmy im nie wierzyć?

a dokładnie gdzie nasza religia potępia bycie pysznym?

W Biblii jest kilka cytatów. Nie podam ci teraz dokładnie bo musiałabym poszukać ale jeśli się postarasz to na pewno sam/sama znajdziesz.

Tak szybko jeden cytat na poczekaniu: ,,„Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” I list Piotra 5,5

a czy te słowa są pyszne? >>Jest to prawda wiary, której silnie trzymać się należy, że poza Kościołem apostolskim, rzymskim nikt zbawić się nie może, on bowiem jest jedyną arką zbawienia i kto do niego się nie schroni, zatonie w potopie.<<

ps. dobry przykład na pychę moim zdaniem jest List Klemensa do Koryntian albo Łk9

Wiesz, nie jest tu miejsce na dyskusję na temat wiary. Nie chcę zaśmiecać forum więc może zakończmy dyskusję. Ale tak - słowa które przytoczyłeś/łaś są oznaką pychy. I są one tylko słowami z Biblii, a jak już wcześniej napisałam w innych wielkich księgach (z innych religii) pisze coś zupełnie przeciwnego. Pychą jest uważanie, że to nasza religia i nasza księga ma monopol na prawdę. Ale nie przekonuję cię, wierz w co uważasz, każdy wierzy tak jak czuje. Pozdrawiam.

Według autora tej opowieści, wiemy. Film jest na podstawie książki pod tym samym tytułem napisanej przez Chico Xaviera, który nigdy nie przyznał się do autorstwa swoich książek. W przypadku "Naszego domu" utrzymywał, że autorem jest duch André Luiz (główny bohater książki / filmu) ... jeśli osobiście to przeżył i opowiedział swoją historię, to ... tak było.

No właśnie. ,,Jeśli..." . A może wcale nie przeżył tego? Może to zmyślona historyjka? Nikt tego nie wie i pewnie się nie dowiemy.