Dziś z ciekawości obejrzałem. Spodziewałem się że będzie źle, ale niezależna produkcja,
główny aktor reżyserem itd... Hmmm...
Mam nadzieję że to produkcja kilku przyjaciół, którzy chcieli po prostu sobie nakręcić film swoją
kamerką - w takim wypadku nie mam nic przeciwko, a nawet jestem za! ;) Niech nam rosną
filmowcy ucząc się na własnych (Duuuuuużych) błędach ;)
(sam pamiętam jak będąc dzieciakiem, kręciliśmy horror z kolegami jeszcze kamerą VHS -
zaczynał się od tego że nie wiadomo co, ale kamera była tego wzrokiem, mordowało brutalnie
naszego kolegę Adasia dopadając go w lesie... Dubli było ze czterdzieści i na wszystkich Adaś
pękał ze śmiechu mimo że od stóp do głów krwią [sztuczną] był zbryzgany... Przy 41 pierwszej
powtórce wszyscy się na Adasia wk...liśmy i obraziliśmy się... Produkcja upadła... )
Tu autorzy byli bardziej wytrwali i mam nadzieję, że budżet filmu wyniósł tyle co za to piwo w
knajpie płacili (no i wódkę, i martini bianco i Redds'a (bo to nie piwo!)).
W innym przypadku, jeśli to nie produkcja "przyjacielska", dla zabawy i twórczego "rozerwania
się" - potępiam w każdym calu!
Ale po obejrzeniu wierzę że to efekt pasji kilku młodych ludzi, którzy chcieli się pobawić i wtedy
gratuluję nawet, że na filmwebie się znaleźli a i dyskurs jakiś wywołali (choc pewnie woleli by,
bardziej pochwalny ;) ).
Pozdrawiam wszystkich, jak i twórców tego mini dzieła ;)
P.S. Fajnie mieć znajomych za granicą ;) Nie ukrywam, że zaintrygował mnie do obejrzenia
chwyt kooperacji polsko-hiszpańsko-usianej ;)