Na film poszedlem ze swoja dziewczyna, bo lubi sie bac. Za zadne skarby nie chciala. No moze tylko przy scenie z kosciotrupem w kominku. A tak, to raczej zenada. Oryginal bije remake na glowe. KLimatem, scenariuszem, budowaniem napiecia, wszystkim! Neeson gra jakby mial przerwe na kawe w Episodzie 1 i nie wiedzial co ze soba zrobic. Zeta jest super, bo jest przesliczna laska. I wystarczy. Glowna bohaterka jest przerysowana i nieautentyczna. Scenariusz rozlazi sie w szwach, efekty zle dobrane. Rozczarowanie...
Maciej Kmiolek