Film ten ma imponującą scenografie, mnóstwo statystów, piękne krajobrazy, nienaganne kostiumy. Czuć w nim soczysty klimat Dzikiego Zachodu, albo raczej to jak my widzowie sobie tą epokę wyobrażamy za sprawą kina. Niestety scenariusz i reżyseria nie domagają. Nie ma w tym filmie solidnego czarnego charakteru stanowiącego jakieś zagrożenie dla głównych bohaterów. Cała dzika banda to po prostu statyści, bez charakteru, indywidualności i motywacji. Do tego film nafaszerowany jest slapstikowi gagami w najgorszym możliwym wykonaniu. Gagi te nie są ani śmieszne ani pomysłowe, wywołują raczej zażenowanie. Kilka razy miałem ochotę wyłączyć film. Najgorsze są momenty z przyspieszona taśmą. Muzyka jest nierówna. Niektóre motywy dobrze się wpisują w historie tworząc zręby klimatu, a inne wprost przeciwnie. Niestety mamy też tutaj chórek w klimatach eurodisco zabijający ten klimat który udało się stworzyć w poprzednich scenach. Tak więc odnoszę wrażenie, że potencjał tego filmu został zmarnowany. Gdyby nakręcono ten film na serio byłby to klasyk pokroju "Dobry, zły i brzydki". Niestety ktoś wpadł na pomysł aby za wszelką cenę zrobić z tego wymuszoną niby komedie. W efekcie powstał film prawie niezjadliwy.