(...) "Demon" zachwyca nie przenikliwym scenariuszem, a przekorną oprawą: symetrią zdjęć, pulsującym, elektronicznym dudnieniem, epileptyczną grą świateł i cieni, fleszów i błysków. Film Refna to napaść na zmysły, taka sama jak uwielbiany przez Tarantino "Showgirls" czy voyeurystyczne, ejstisowe thrillery na miarę "Świadka mimo woli". To dzieło wulgarne, skąpane w brokacie i fluorescencyjnym kampie. Podobnie jak kalifornijskie modelki, ubrano "Neon Demon" w kolory tak jaskrawe, że wręcz hipnotyczne, służące podprogowej kontemplacji. Refn nakręcił film mądrze przestylizowany. (...) Cytując jedną z drugoplanowych bohaterek filmu, ludzie wierzą w to, w co każe im się wierzyć. Szkoda, że widzowie festiwalu w Cannes pozwolili sobie wmówić, że "The Neon Demon" to porażka reżyserska Refna.
Pełna recenzja: hisnameisdeath . wordpress . com/2016/09/05/under-the-neon-skin-neon-demon-2016 (spacje!)