PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8078}

Nico - ponad prawem

Above the Law
6,9 24 661
ocen
6,9 10 1 24661
5,3 3
oceny krytyków
Nico ponad prawem
powrót do forum filmu Nico - ponad prawem

Dobry

ocenił(a) film na 7

Chyba jeden z nielicznych dobrych filmów Stevena, obok Liberatora. Tutaj mamy godne kino akcji
lat 80, z wątkiem Wietnamu (lubię to w filmach akcji) i niezłym klimatem. Walki są naprawdę
świetne, wiele scen akcji też robi wrażenie i kaskadera. Steven nie tylko łamie ręce, ale nawet gra,
ale nie jakoś rewelacyjnie, inni aktorzy wypadają tak średnio. W jeden z ról drugoplanowych
Sharon Stone. Fabuła też nie jakaś najgorsza, nie jest pretekstem do ukazania jak najwięcej
sieczki. Ogólnie ciekawy film, z tłem 80s. 7/10.

ocenił(a) film na 8
Goro_Gondo

Tak, to prawda. Steven nawet starał się "grać" (w przeciwieństwie do późniejszych jego filmów) Tak czy siak, w takich produkcjach liczy się przede wszystkim akcja, a tego NICO nie można odmówić. Mocne sceny walk wręcz szokowały jak na tamte czasy (w sumie nie dziwne skoro Steven S. naprawdę osiągnął wysoki stopień w japońskiej sztuce walki aikido). Inna sprawa , że ten aktor naprawdę był ochroniarzem i policjantem, a do tego buddystą.

ocenił(a) film na 7
OmniModo

Rzeczywiście najlepsze filmy tego aktora to te pierwsze 1988-1992,
ale to nie dziwne skoro wtedy był w miarę młody 36-40 lat i trafił w dobry okres,
kiedy brutalne kino akcji było modne z powodu rynku VHS, gdzie był trudniejszy dostęp
do ambitniejszych produkcji.
Moim zdaniem najlepsze jego filmy to Nico ponad prawem 1988, Wygrać ze śmiercią 1990,
Wybraniec śmierci 1990, Szukając sprawiedliwości 1991, Liberator 1992.
Z miarę jeszcze podobał się mi Liberator 2 1995, Nieuchwytny 1996 oraz Mroczna dzielnica 2001.
Krytycznej decyzji nie liczę, bo grał tam tyle co kot napłakał.
Czy mnie jego filmy szokowały ?
Cóż były brutalne, a wtedy byłem młodzieniaszkiem, gdy je oglądałem na Vhs w latach 1991-1992,
ale widziałem przed nimi przecież bardziej brutalne i szokujące np: Robocop 1987,
gdzie dwie sceny wręcz miażdżyły system (egzekucja w wieżowcu ED207 i
brutalne rozstrzelanie Murphego przez gang, odlatywały palce, cała ręka)
Przy oryginale remake Robocopa to jakaś ugrzeczniona parodia.

ocenił(a) film na 10
Goro_Gondo

@Goro Gondo
zawsze jak widzę Twój wpis z, ujmijmy to, mini recką, to czytam z niekłamaną przyjemnością. Na kilku klasykach (w tym nade wszystko "Terminator") zdarzyło nam się wymienić kilka postów.

Nico, że tak ujmę mnie rozdziewiczył ;-) znaczy się był to pierwszy film jaki dane było mi obejrzeć. To było jakoś w 89 albo 90 jak w PL nastąpił ogromny boom na VHS-y. Miałem wtedy około 5-6 lat. Wcześniej jedynie Mimami Vice w TV coś tam widziałem.
Tak więc do filmu mam GIGANTYCZNY sentyment.
Niemniej jednak jako dzieciak, a potem nastolatek, a nawet i po skończeniu 20 lat, ten film to była dla mnie głównie akcja i soczysty język, bezpardonowo tłumaczony (i nieugrzeczniony) przez Janusza Szydłowskiego.

Jakiś czas temu odświeżałem sobie stare VHS-owe klasyki i zderzyło się to z tym, gdy natrafiłem w yt na felietony Witka Gadowskiego i Wojtka Sumlińskiego traktujące o grubych wałkach naszych rodzimych służb tajnych (m.in. WSI).
Wtedy dostrzegłem wręcz geniusz, jaki przedstawili nam scenarzyści w Nico.
Toż tam, tak naprawdę te wszystkie popisy aikido Seagala oraz pościgi i strzelanki, są tylko tłem w kontekście do meritum.
Pięknie wybalansowane popisówy Seagala, z poważnymi problemami na styku wielkiej polityki i służb specjalnych, gdzie jest uskuteczniany nielegal.
I co najbardziej przeraża, to nie fabuła filmowa... Tak właśnie się dzieje.

Dlatego Nico dla mnie filmem wręcz przegenialnym. Z niezłym przekazem dla myślących.
a nie ludzi którzy tylko widzą Salvano wypadającego z wieżowca na trakcje kolejową ;-) choć mimo wszystko sam za dzieciaka taki byłem :-)

Pozdro!!!

ocenił(a) film na 7
hbk06_qbas

A dzięki.
Tak, podtekst polityczny jest tutaj widoczny, bardzo podobny był w "Zmowie Milczenia" tego samego reżysera. Oba filmy są naprawdę bardzo podobne. I w obu chodzi właśnie o politykę bardziej. Ja "Nico" pierwszy raz widziałem jakoś w podstawówce na TVN i spodobał mi się nawet. Ale aktualnie wersja z Szydłowskim jest chyba u mnie jedyna i słuszna. Przetłumaczona dokładnie tak, jak należy. Jakieś 15 minut ostro zjechane, że obraz mocno skacze, ale do przeżycia. Mam jeszcze wersję Polsatową z lat 90 z Borowcem, ale tam też tłumaczenie tak łagodne, jak na TVN i chyba nawet ani razu całości nie odpaliłem. Szkoda na to czasu tracić, jak można oglądać ten film tak jak należy w wersji z Szydłowskim.

ocenił(a) film na 10
Goro_Gondo

Mega dzięki za podpowiedzenie "Zmowy Milczenia", świetny film.
nie na tyle aby dać 10/10, ale serio świetna pozycja.
Choć ja szczerze nie doszukuje się w nim żadnego political fictiion, nie była poruszana kwestia tzw. ciemnych interesów na styku wielkiej polityki, mafii i służb. Jedynie dwa zwalczające się kartele mafijne plus policyjna klika, gdzie nawet jak jeden ewidentnie łamie prawo, to reszta trzyma z nim jak w rodzinie (to akurat z życia wzięte)
Było nie było, film jest super i raz jeszcze dziękawa za podrzucenie tytułu.
Faktycznie film jest jakby protoplastą "Nico", chyba 80% aktorów drugoplanowych jest tych samych, genialny Henry Silva jako czarny charakter też, no i muza. Kuźwa, David Michael Frank robił mega zajebistą muzykę w tych filmach, ona dosłownie tworzyła klimat...

PS. jakbyś chciał posłuchać co nieco o naszych rodzimych hochsztaplerach to polecam
https://www.youtube.com/watch?v=zOUa-dxGWlk
to jest dość długie, bo ok 2h, ale uwierz, warto... ale to dla myślących, ale akurat Ciebie do takich zaliczam :-)

PS2. doczytałem na fw, że jesteś młody chłopak, bynajmniej w stosunku do mnie (ja r. '84).
powiedz jak tyś się uchował chłopie że masz takie dojrzałe ogólne postrzeganie i kulturę obycia? :-)

ocenił(a) film na 7
hbk06_qbas

Sorry, za późną odpowiedź, gdzieś nie wyświetliło mi wcześniej.
Tak jakoś wyszło - zawsze w swoim kierunku szedłem i zamiast siedzieć na NK/FB, to czytałem fora różnego rodzaju i starałem się poznawać ludzi, od których mógłbym coś nauczyć się/dowiedzieć się. A jeśli chodzi o filmy, to swego czasu ojciec prowadził wypożyczalnię video, więc na kasetach się wychowałem i sentyment pozostał.Do nośnika i filmów tamtych lat ;).

Btw - w wolnej chwili postaram się odpalić ten link.

ocenił(a) film na 10
Goro_Gondo

Jasna sprawa, na luzie, ja np. nie raz nawet po miesiącu znajdę jakąś wiadomość na fb, która mi zwyczajnie umknęła ;-) ale ja na te społecznościowe portale mam wyłożone, a znajomi jak chcą to znają do mnie numer, @ służbowy i @ prywatny, tak więc wiadomo :-) a konto tam mam dla różnych fanpejdży, od politycznych do rozrywkowych, aby być na bieżąco, a nie po to aby się lansować :-)

A Ty, powiem Ci, że w bardzo dobrym kierunku poszedłeś, w tym zdrowym, niezaczadzonym wszechobecną zdebilowaciałością tych wszystkich mas. To jest duży plus, bo raz - jawnie mówisz ile masz lat, dwa - pokazujesz mądrość, obycie i inteligencje. To powinno się windować w górę, a nie np. pierdoły że lata po jutubach jakaś Marta Linkiewicz co się pierdo ... ech wygooglaj, ręce Ci opadną :-(

Co do tego że Twój tato miał wypożyczalnie to zazdraszczam w chooy :-) ale naturalnie w pozytywnym sensie :-)

a może uchowały Ci się w rodzinnych archiwach stare VHS z nieocenzurowanym tłumaczeniem??? np 48 Godzin, Następne 48 Godzin, Pierwsze Seagale, tak do Nieuchwytnego (no poza Nico, bo tego wersja VHS lata od chomików po CDA), gdzie było [Liberator 2] "kürwa moja kurtka", a nie "rozciąłeś mi kurtkę" :-) jeśli tak to może jakiś konwert na cyfrówkę i w eter, niech fani dawnej ery VHS nacieszą się tłumaczeniem bez poprawności politycznej :-)

POZDRO!

Goro_Gondo

Może kojarzycie film, który na VHS miał przeważnie tytuł Nico2, a w rzeczywistości nie była to kontynuacja. Segal grał policjanta, który rozpracowywał jamajski gang.

ocenił(a) film na 7
perun_6

Może "Wybraniec Śmierci"? Wtedy każdy film z Seagalem był postrzegany jako kontynuacja Nico :D

Goro_Gondo

Dokładnie to Wybraniec! Dzięki!
Szukałem tej ksywy "Porąbaniec" :-)

ocenił(a) film na 7
perun_6

Na Polsacie też wołali na niego "Porąbaniec", ale tytuł był "Wybraniec śmierci". Jeszcze była wersja pod tytułem "Naznaczony śmiercią". Spoko :)

Goro_Gondo

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem "jeden z nielicznych dobrych filmów Seagala" - po pierwsze w późnych latach 80-tych i 90-tych filmy z nim to było swoiste novum, dzięki wprowadzeniu aikido "na salony" - większości widzów przejadło się karate/kung fu - na tle np. takiego Van Damma czy Norrisa Seagal wreszcie prezentował coś nowego. Większość jego filmów z tamtego okresu (kiedy filmy te kręciły duże wytwórnie w tym Warner) trzymały solidny poziom - co prawda ktoś kiedyś napisał że filmy z nim są jak płyty AC/DC - wszystkie na jedno kopyto ale wszystkie ogląda się z przyjemnością. Zdarzały się słabsze jak "W morzu ognia", czy tragiczne jak Patriota, gdzie Stefan zamiast walczyć rozsypywał płatki kwiatków, ale generalnie nie było źle. Ostatni jego świetny i "budżetowy" film to Mroczna dzielnica Bartkowiaka - potem niestety niskobudżetowa równia pochyła - w chwili obecnej jak widzę "wieprzka" Seagala na okładce to omijam film szerokim łukiem

ocenił(a) film na 7
RogerVerbalKint

Trochę źle sprecyzowałem, ale komentarz pisałem kawałek temu. Chodziło mi, że te kilka solidnych tytułów z tamtego okresu to jednak mniejszość, bo od lat powstają hurtowo Seagalowe gnioty. Tak, filmy Seagala z lat 90. są na jedno kopyto, ale całkiem dobre i również je lubię. Jeśli chodzi o dzisiejsze dokonania to każdy wie jak jest ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones