Dlaczego Juan Sanchez Villa-Lobos Ramirez - postać grana przez Seana Connerego w tej części żyje skoro padł w poprzedniej, jest jakiekolwiek wytłumaczenie na tego faktu?
Niestety, szukanie logiki w Nieśmiertelnym 2 z góry skazane jest na niepowodzenie. Zarzynanie dobrych pomysłów, bo film jest chyba z lat 90', nie jest tylko cechą naszych czasów.
Debile jakieś musiały sprawować pieczę nad tymi kontynuacjami. To tak jakby Boromir padł w 1 części władcy a potem nagle w dwóch wieżach dalej hasał by sobie z legolasem i Aragornem. To by była po prostu obraza dla jego postaci , śmierci jego postaci jak i całej sagi. Tutaj właśnie z czyms takim mamy doczynienia. Ale że to się udało im az tak pociągnąć przez tyle częsci to się wierzyć nie chce...
EDIT: jest chociaż jakaś próba wytłumaczeniaa że to inna linia czasowa czy cos takiego. Czy ;po prostu patrzcie! Koleś który zginął se żyje - deal with it! ?
Dawno nie oglądałem dwójki (z premedytacją, żeby nie psuć wrażenia z jedynki), ale to chyba na zasadzie: przybyli jacyś dziwni kolesie (oni chyba nawet na czymś latali), Connor ich zabił, odmłodniał i wszystko zaczynamy od początku...
Hehe no tu masz rację. Ale to było silnie umotywowane fabularnie. Jeśli takie wytłumaczenie znajduje się również w H2 dla powrotu postaci Seana Connerego to nie mam pytań ;)
Niestety z tego co pamietam nie jest wyjaśnione, też mnie to irytowało. Tak samo jak to że na poczatku filmu jest scena jakiegoś wygnania z innego świata, co wydawało sie dla mnie również absurdem, no i Ci kolesie na latajacych deskach. Moim zdaniem jedynka bez porównania lepsza i bardziej klimatyczna.
Podobno druga część nie należy do kanonu i należy ją traktować jako odrębny film, wskazuje na to część trzecia która kompletnie pomija dwójkę jakby jej nie było.
Co do powrotu Ramireza to w części pierwszej podczas rozmowy z Connorem pada taki tekst : "Jesteśmy tacy sami, jesteśmy braćmi, jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebował, przybędę" jakoś tak to było, więc można to tłumaczyć że Connor przywrócił go do życia, pokręcone to trochę hehe.
A, jeszcze gdzieś tam czytałem że w tym momencie jak Connor odmłodniał po walce z tymi dziwakami na deskach to niby mógł przywołać jakiegokolwiek z zabitych nieśmiertelnych, wystarczyło niby żeby wykrzyczał jego imię.
Kurde, najlepiej z części pierwszej przejść od razu do trzeciej bo dwójka za bardzo miesza
Bo Nieśmiertelny jest NIEŚMIERTELNY i nie może zginąć nawet w wyniku utraty głowy. Dekapitacja była tylko sposobem na wyłączenie przeciwnika z gry. Taki Nieśmiertelny żyje nadal w formie energii tego całego / przyspieszenia /, można go przywrócić do cielesnej formy siłą woli podczas ładowania się energią innego Niesmiertelnego. W taki sam sposób Duncan przywrócił do życia Connora. Schemat - 1 Kurgan scina Ramireza i pobiera jego moc 2 Connor pokonuje Kurgana i pobiera jego moc wraz z mocami innych niesmiertelnych zabitych przez Kurgana 3 Duncan zabija Connora 4 kiedyś gdzieś Duncan przywołuje Connora 5 Connor przywołuje Ramireza.
Na końcu i tak wszyscy wracają do początku - do Zeist tu masz timeline
https://macleodtimeline.weebly.com/connor-macleod-timeline.html
Jak najbardziej należy do kanonu. Kręcił ten sam reżyser, kolejne robili losowi reżyserowie dla odcinania kuponów i nawet 2 jest przy nich arcydziełem.
Jest to wyjasnione i uwazam, ze pomysl z wygnaniem jest kapitalny, naprawde niezly twist. kuleje troche realizacja, ale ma klimat i niezle kreacje.