Moim zdaniem w tej części Bonda wszystko było beznadziejne : tytułowa piosenka, obsada, fabuła, obsada, efekty. Zaczęłam oglądać to postanowiłam dotrwać do końca ale to zmarnowany czas.
Akurat piosenka była świetna, obsada w zasadzie ta sama, więc nie ma co narzekać. Efekty na poziomie, w końcu 250 baniek budżetu, ale akcja, jakbyśmy oglądali pościgi emerytów itp. Ogólnie mocno średni.